Wisła rozpoczęła ten mecz w nieco przemeblowanym składzie, bo po meczu z Legią Warszawa 4:0, z urazami zmagali się Marcin Wasilewski i Jakub Błaszczykowski i nawet nie znaleźli się w meczowej osiemnastce. Dla Wisły był to jednak już dziewiąty mecz w tym sezonie z trzema strzelonymi golami. Tym razem jednak nie udało się zdobyć choćby jednego punktu.
Mecz znakomicie rozpoczął Udovicić, który w 11. minucie wyprowadził Zagłębie na prowadzenie. W 25. minucie było już 2:0, bo kapitalnego gola strzelił Giorgi Gabedawa i Wisła Macieja Stolarczyka miała już duży problem. Chwilę później Wiślacy złapali jednak kontakt, bo kolejnego gola w sezonie strzelił Marko Kolar i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:1.
Gdy wydawało się, że Wisła doprowadzi do wyrównania w 50. minucie było już jednak 3:1, bo drugiego gola strzelił Udovicić. Chwilę potem Biała Gwiazda się jednak obudziła i piłkę do bramki z najbliższej odległości wepchnął Łukasz Burliga i było już 3:2. W 65. minucie mieliśmy już remis po tym, jak rzut karny na gola zamienił Rafał Pietrzak.
Wiśle jednak nie udało się utrzymać punkty, bo w 85. minucie pechowy faul na Udoviciciu zaliczył Burliga i sędzia wskazał na 11. metr. Karnego na gola zamienił Mateusz Możdzeń, a Wisła rzuciła się do szaleńczego ataku. Sędzia doliczył aż siedem minut, a w doliczonym czasie Wisła miała aż dwie znakomite sytuacje stworzone przez Sławomira Peszkę. Najpierw Wiślacy nie wpakowali piłki do bramki z metra, a w 96.minucie Drzazga uderzył piłkę głową, ale ta odbiła się od ziemi i wyleciała za bramkę.
Ostatnie w tabeli Zagłębie Sosnowiec wygrało drugi mecz z rzędu i zrównało się punktami z 15. w tabeli z . Wisła Kraków ma 41. punktów i zajmuje w tym momencie siódme miejsce.