We wtorek w Gdyni doszło do trzęsienia ziemi. Przed derbowym meczem z Lechią Gdańsk zarząd Arki podjął decyzję o zwolnieniu trenera Zbigniewa Smółki, który z klubem trafił do przedsionka strefy spadkowej. Jak dowiedział się Sport.pl, szkoleniowiec prawdopodobnie nie będzie jedyną ofiarą słabych wyników Arki. W środę wiadomość o zwolnieniu może usłyszeć prezes Wojciech Pertkiewicz, który przy ul. Olimpijskiej pracuje od dziesięciu lat.
Z kilku poprzednich sezonów Pertkiewicz mógł być dumny. Prowadzony przez niego klub najpierw w 2016 roku po kilkuletniej przerwie wrócił do Ekstraklasy, a następnie dwukrotnie wystąpił w finale Pucharu Polski, który wygrał w ubiegłym sezonie. Pertkiewicz, który prezesem Arki jest od 2016 roku, w maju podjął jednak decyzję o rozstaniu z trenerem Leszkiem Ojrzyńskim. Na jego następcę wytypował Zbigniewa Smółkę, który we wtorek niespodziewanie, tuż przed meczem z Lechią, stracił pracę. Sposób pożegnania się ze Smółką wywołał falę oburzenia. - Jestem oburzony tą sytuacją, to skandal! Zaczyna się to wszystko ocierać o absurd. Trenerów się nie szanuje. Co będzie następne, może ktoś zwolni trenera w przerwie? – grzmiał w Canal+ szkoleniowiec Lechii Piotr Stokowiec. Według informacji płynących z Gdyni, zwolnienie Smółki miało być efektem nacisków rozgoryczonych kibiców.
Według naszych ustaleń jest to półprawda. Na zwolnienie Smółki naciskać miał prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, który obawiał się, że w przypadku słabego wyniku derby zamienią się w bitwę na trybunach. Głos Szczurka jest w klubie o tyle istotny, że miasto Gdynia co roku wspiera Arkę milionami złotych. W marcu drużyna otrzymała nieco ponad trzy miliony za promocję miasta w rundzie wiosennej. W trakcie sezonu na konto Arki z tego tytułu trafiło ok. 6,2 mln zł. W poprzednich latach kwota była jeszcze większa: w sezonie 2016/17 Gdynia przekazała 6,8 mln. Mimo prób nie udało nam się skontaktować z Wojciechem Szczurkiem.
Smółka prawdopodobnie nie będzie jedyną ofiarą słabych wyników Arki. Według naszych ustaleń w środę posadę może stracić również Pertkiewicz. Byłby to koniec dziesięcioletniej przygody Pertkiewicza, który pracę w Arce rozpoczynał od posady dyrektora ds. marketingu. Zarzutem kierowanym wobec niego jest przede wszystkim słaba postawa zespołu, który miał zagwarantować sobie ligowe utrzymanie awansem do czołowej ósemki ligi, a zamiast tego wciąż walczy o utrzymanie i z przewagę trzech punktów "zawisł" nad strefą spadkową.