Ekstraklasa. Ireneusz Mamrot na wylocie? Prezes Jagiellonii Białystok: To zwykła bzdura!

W poniedziałek dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Łukasz Olkowicz poinformował, że posada trenera Jagiellonii Białystok Ireneusza Mamrota wisi na włosku, a najbliższe mecze zdecydują o jego przyszłości. - To bzdura! - zapewnia Sport.pl prezes klub Cezary Kulesza.
Zobacz wideo

W poniedziałkowym Magazynie Ekstraklasy dziennikarz „Przeglądu Sportowego” Łukasz Olkowicz poinformował, że trener Jagiellonii Białystok Ireneusz Mamrot w najbliższych tygodniach będzie walczył o przetrwanie. Klub z Podlasia w dwóch ostatnich meczach zdobył tylko punkt – przegrywając na wyjeździe z Cracovią i remisując u siebie z Górnikiem Zabrze. To natomiast miało wpłynąć na pozycję szkoleniowca Jagi, którego posada miała zawisnąć na włosku. Istnienie takich plotek potwierdził także inny reporter „Przeglądu”, Piotr Wołosik. – To zwykłe bzdury! – dementuje w rozmowie ze Sport.pl prezes Jagiellonii Cezary Kulesza.

Mistrzostwo nie do trzech razy sztuka?

Zimą Jagiellonia zagrała all in i na transferowy rynek rzuciła kilkaset tysięcy euro. W klubie pojawiło się na przykład wiślackie trio: Jesus Imaz-Zoran Arsenić-Martin Kostal, którego sprowadzenie kosztowało ponad trzy miliony złotych. Wszystko po to, aby w myśl zasady „do trzech razy sztuka” Jaga – po dwóch wicemistrzostwach Polski – stanęła na najwyższym stopniu podium. Początek wiosennej kampanii nie należy jednak do zespołu trenera Mamrota. Na sześć kolejek przed końcem rundy zasadniczej białostoczanie tracą do liderującej Lechii Gdańsk dziewięć punktów i sny o tytule prawdopodobnie muszą odłożyć na przyszły sezon.

– Walczymy, ale musimy być realistami. Różnica punktowa jest duża, a przed nami ciężkie mecze – tłumaczy nam prezes Jagiellonii Cezary Kulesza. – Czekają nas spotkania z Legią Warszawa i Lechem Poznań, gramy też z Koroną Kielce. Wierzę w chłopaków, ale wiem, że o komplet zwycięstw będzie szalenie trudno. Dlatego nie uważam, że brak mistrzostwa będzie naszą porażką. Zresztą nikt w klubie nigdy nie powiedział, że mistrz musi być i już – dodaje.

Kulesza: Nie myśleliśmy o zwolnieniu trenera

Gdy pytamy go o plotki dotyczące zwolnienia Mamrota, z niedowierzaniem kręci głową. –  Śmieję się, jak czytam te głupoty. Włączam komputer, widzę teksty o możliwym zwolnieniu naszego trenera i zastanawiam się, co jedzą i piją ci, co to wymyślają – irytuje się. – Ludzie apelują do nas o zdrowy rozsądek, zimną głowę, a nam myśl o zwolnieniu trenera nie przeszła nawet przez głowę. Z mediów często dowiaduję się, że jakiś piłkarz, o którym nawet nie mam pojęcia, jest blisko klubu, ale to już przesada. Wie pan ile jest prawdy w plotce o zwolnieniu? Tyle, ile kiedyś było w informacji, że Jagiellonia może zatrudnić Gennaro Gattuso. Zero!”.

Puchar na nieokrągłą rocznicę

Zwolnienie 48-letniego szkoleniowca jest o tyle trudne do wyobrażenia sobie, że Jaga wciąż ma szansę zapewnić sobie historyczny sukces na 99-lecie istnienia klubu. Piłkarze z Podlasia 17 marca zagrają w ćwierćfinale Pucharu Polski z pierwszoligowa Odrą Opole i jeśli wygrają mecz, w maju na PGE Narodowym będą mogli zagrać w finale, jeśli zwyciężą także w półfinale. Do tej pory w Pucharze Jaga triumfowała tylko jeden raz – w 2010 roku, gdy szkoleniowcem zespołu był Michał Probierz.

– Z Odrą zagramy na full. Każdy zespół chce wygrać Puchar, my także. Dlatego nie będzie jakiegoś grania na pół gwizdek, czy wystawiania rezerw. Łatwo nie będzie, bo Odra zagra na swoim terenie, ale awans do półfinału jest naprawdę realny. Nie ukrywam, że mamy ambicje, by powalczyć o Puchar na Narodowym. Z trenerem Mamrotem na ławce – deklaruje Kulesza.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.