Ekstraklasa. Lech Poznań pokonał Legię Warszawa w hicie Ekstraklasy

Lech Poznań wygrał 2:0 (1:0) z Legią Warszawa w meczu 23. kolejki Ekstraklasy. To druga porażka z rzędu w lidze mistrzów Polski.
Zobacz wideo

Dla obu drużyn było to bardzo ważne spotkanie. Lech przed tą kolejką był dopiero 7. w lidze, a po przerwie zimowej przegrał oba spotkania: z Zagłębiem Lubin i Piastem Gliwice. Legia wygrała co prawda w Płocku z Wisłą, ale tydzień temu wyraźnie przegrała u siebie z Cracovią 0:2. Dla "Kolejorza" spotkanie to było jedną z ostatnich szans na załapanie się do walki o mistrzostwo Polski. 

Nikola Vujadinovic nieoczekiwanym bohaterem

Pierwszą połowę lepiej rozpoczęli goście, którzy zakładali na piłkarzach Lecha wysoki pressing i szybko odbierali im piłkę. "Kolejorz" nie potrafił sobie z tym poradzić, ale miał szczęście. W 8. minucie po rzucie rożnym wykonanym przez Macieja Gajosa i zamieszaniu w polu karnym Legii, padła bramka dla gospodarzy. Uderzenie oddał stoper Lecha Nikola Vujadinovic, piłka odbiła się od nogi Marko Vesovicia, później znów od Vujadinovicia i wpadła do bramki. Gol z przypadku, ale dla "Kolejorza" bardzo ważny. 1:0! Co też ciekawe, autorem trafienia został akurat ten piłkarz, który za ostatnie mecze był w Poznaniu chyba najbardziej krytykowany. Czarnogórski defensor jest bowiem mało pewnym punktem obrony Lecha w tym sezonie.

Legia mimo złego wyniku kontynuowała niezłą grę. Niezłą do pola karnego gospodarzy, bo sytuacji groźnych goście nie potrafili sobie stworzyć. Jasmin Burić był w pierwszych 45. minutach praktycznie bezrobotny. Radosław Majecki podobnie. Zresztą wiele mówi o pierwszej połowie statystyka strzałów celnych: 2-0 dla Lecha. Lecha, który jednak wcale nie zachwycał. "Kolejorz" grał bojaźliwie, nie radził sobie z pressingiem Legii i po strzeleniu gola nie poszedł za ciosem.

Lech po przerwie pewniejszy

Od początku drugiej połowy piłkarze Lecha zaczęli grać lepiej. Dłużej utrzymywali się przy piłce, byli pewniejsi w rozegraniu akcji. Legia z kolei straciła pomysł na to spotkanie i dalej nie potrafiła zagrozić bramce Buricia. W 79. minucie wprowadzony w 2. połowie Dominik Nagy sfaulował w polu karnym gości Kamila Jóźwiaka i sędzia wskazał na 11. metr. Rzut karny pewnie wykorzystał Chris Gytkjaer. W końcowych minutach meczu Legia próbowała strzelić kontaktowego gola, ale nie była w stanie. Przegrała w Poznaniu z "Kolejorzem" 0:2 i tym samym zanotowała drugą porażkę z rzędu w lidze. Z kolei zespół Adama Nawałki podniósł się po ostatnich słabszych występach i chwilowo awansował na 5. miejsce w lidze. Drużyna z Łazienkowskiej pozostaje na drugiej pozycji w tabeli. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.