Chociaż sędzia Tomasz Kwiatkowski doliczył do meczu Jagiellonii z Wisłą Płock trzy minuty, to w piątej minucie podyktował jeszcze rzut wolny dla gospodarzy. Po dośrodkowaniu w pole karne do piłki najwyżej wyskoczył Stefan Scepović, którego uderzenie głową zatrzymało na poprzeczce bramki gości.
Piłka spadła jednak wprost pod nogi Jakuba Wójcickiego. Ten nie zastanawiał się jednak ani chwili i oddał strzał, który zapewnił Jagiellonii minimalne zwycięstwo nad Wisłą Płock. Zwycięstwo, na które nie zanosiło się przez cały mecz, bo ten stał na co najwyżej średnim poziomie, a płocczanie mieli kilka dogodnych okazji do strzelenia gola.
Mimo wygranej 1:0 Jagiellonia pozostała na trzecim miejscu w tabeli. Zespół Ireneusza Mamrota traci trzy punkty do drugiej Legii i sześć "oczek" do prowadzącej w lidze Lechii. Wisła Płock z 20 punktami pozostała na przedostatnim miejscu w tabeli.
W następnej kolejce Jagiellonia zagra na wyjeździe z Cracovią, a Wisła Płock, również na wyjeździe, zmierzy się z Miedzią Legnica. Oba mecze w niedzielę, 24 lutego.
