Wisła Kraków powoli wychodzi na prostą. W poniedziałek wieczorem umowę pożyczki 4 mln zł dla klubu podpisali Jakub Błaszczykowski, Jarosław Królewski i nie ujawniany dotąd Tomasz Jażdżyński, którzy pożyczyli klubowi po 1,33 mln zł. Oznacza to, że w praktyce przejęli dowodzenie nad klubem. 4 mln zł pozwolą Wiśle spłacić zaległości wobec piłkarzy.
We wtorek Królewski poinformował na Twitterze, że pierwsze przelewy regulujące zaległości finansowe, zostały już wysłane. "Niektóre z nich są już na kontach" - zdradził biznesmen.
- Wygląda na to, że zmierzamy bezpiecznie do brzegu - słyszmy z otoczenia Polskiego Związku Piłki Nożnej, gdzie pytamy o to, czy i ewentualnie kiedy krakowski klub odzyska licencję na grę w ekstraklasie. - Najważniejsze to teraz spłacić zaległości wobec piłkarzy. Ale tak, słyszeliśmy o tym posiedzeniu, o tym, że ma odbyć się w piątek - potwierdzają osoby zaangażowane w ratowanie Wisły. 4 mln zł - to kwota, która w tej chwili wystarczy, by spłacić wszystkie zaległości wobec piłkarzy. Pieniądze klubowi mają pożyczyć Jakub Błaszczykowski (od kilku dni trenuje z Wisłą), Jarosław Królewski (właściciel Synerise, firmy pracującej m.in. nad sztuczną inteligencją) i Tomasz Jażdżyński.
PZPN zawiesił licencję dla Wisły na początku stycznia. Powodem było zamieszanie ze zmianami właścicielskimi w piłkarskiej spółce, o których klub nie informował związku. Wisłę miały przejąć „fundusze inwestycyjne” Alelega i Noble Capital Partners, za którymi stali Vanna Ly i Mats Hartling. Według Towarzystwa Sportowego, które przekazało im udziały, nie spełnili jednak warunków umowy. W miniony piątek uchylono jeden z punktów, przez który zawieszono licencję. Równocześnie poinformowano, że... są inne powody - m.in. brak wiarygodnej prognozy finansowej - przez które ona nie może zostać przywrócona. Klub niemal od razu zobowiązał, że złoży dodatkowe wyjaśnienia, a prezes Rafał Wisłocki - jeśli zajdzie taka potrzeba - ponownie stawi się przed Komisją Licencyjną.