Wisła Kraków rozmawia z dwoma inwestorami. O klub pytał polski miliarder

Według Sport.pl Towarzystwo Sportowe o sprzedaży Wisły Kraków rozmawia z polską firmą deweloperską. Akcjami klubu wciąż zainteresowany ma być krakowski biznesmen Wojciech Kwiecień. Na Reymonta spotkano się także z wysłannikiem miliardera Zbigniewa Jakubasa.
Zobacz wideo

W Krakowie trwa gorączkowe poszukiwanie inwestora chcącego kupić akcje Wisły Kraków. Po tym, jak Towarzystwo Sportowe odstąpiło od umowy z Vanną Ly i Matsem Hartlingiem, spółka ponownie stała się własnością TS-u. Ten nie dysponuje jednak środkami na utrzymanie klubu i od kilku dni prowadzi kolejną turę negocjacji z potencjalnymi inwestorami. Nie jest to jednak łatwe, bo Wisła zaczęła tracić główne aktywa – piłkarzy. Kartą przetargową nie będą też grunty przy Reymonta, które – jak ogłosiło Towarzystwo Sportowe – nie są na sprzedaż.

Kwiecień i deweloper wciąż w grze

– O sprzedaży Wisły rozmawiamy obecnie z dwoma podmiotami. Oba są polskie – przyznał na konferencji prasowej prezes klubu Rafał Wisłocki. Według naszych informacji jednym z nich jest firma deweloperska, której przedstawiciele zjawili się w Krakowie w czwartek, gdy spotkali się z władzami Towarzystwa Sportowego. Chcący zainwestować w Wisłę deweloper na rynku budowlanym działa od trzech-czterech lat. – To ludzie, którzy mają pieniądze. W życiu trochę zarobili – zapewnia osoba pracująca przy transakcji. Drugim zainteresowanym ma być polska firma z sektora finansowego (która nie jest jednak funduszem inwestycyjnym).

Jak dowiedział się Sport.pl w grze pozostał także Wojciech Kwiecień, który już w grudniu był o krok od przejęcia Wisły. Właściciel sieci aptek „Słoneczna”, a także Wiesław Włodarski i szefowie firm Antrans i Dasta Invest zrezygnowali z kupna akcji w ostatniej chwili obawiając się kosztów utrzymania zespołu. Jak przyznał honorowy prezes Towarzystwa Ludwik Miętta-Mikołajewicz, Kwiecień zapewnił działaczy, że w przyszłości jest otwarty na powrót do rozmów. Według pierwotnego planu każdy z podmiotów miał „włożyć” w Wisłę po 3 mln zł. Tym razem układ miałby być nieco inny. Kwiecień, który w piątek wrócił do Krakowa z wakacji w Dubaju, bierze pod uwagę ratowanie upadającego klubu, ale tylko w duecie. Trwają więc poszukiwania partnera, który byłby w stanie dołożyć brakujące kilka milionów.

Miliarder wolał ziemię od Wisły

Sport.pl ustalił także, że zainteresowany przejęciem akcji klubu był również polski biznesmen Zbigniew Jakubas. Dwa lata temu majątek właściciela grupy Multico (w jej skład wchodzą New Century Arts, Mennica Polska, Energopol-Warszawa czy Feroco), tygodnik „Wprost” oszacował na 1,5 mld zł. Przedstawiciel Jakubasa był obecny na środowych rozmowach z zarządem TS. – Ale Jakubasa bardziej niż Wisła interesowały hektary ziemi należącej do TS – słyszymy przy Reymonta. Grunty miały być kartą przetargową nie tylko miliardera, ale także kilku innych firm, które sondowały możliwość nabycia akcji Wisły. Wiadomo już jednak, że ziemia Towarzystwa nie będą na sprzedaż. – To „święta” ziemia, która nie będzie służyła do ratowania upadającej spółki – zapewniał na konferencji prasowej członek zarządu TS Łukasz Kwaśniewski. W tej chwili wejście do klubu Jakubasa wydaje więc się nieprawdopodobne.

Mats Hartling szuka drugiego inwestora

Swoje trzy grosze dorzuca Mats Hartling, który w grudniu był pełnomocnikiem firmy Noble Capitol Partners, która stała się współwłaścicielem Wisły wraz z pochodzącym z Kambodży Vanną Ly. Na konto Spółki Akcyjnej nie wpłynęło jednak obiecane 12,2 mln zł i – zdaniem Towarzystwa Sportowego – porozumienie nie weszło w życie. Inne zdanie ma na ten temat Szwed, który w rozmowie ze Sport.pl tłumaczył: „Na pewno nie [będziemy posiadać akcji klubu wspólnie z TS – aut.]. Szukamy innego partnera. Jesteśmy w trakcie kilku negocjacji”.

Jak ujawnił w programie „Stan Futbolu” Andrzej Iwan, mieszkający w Londynie biznesmen i jego doradca Adam Pietrowski zaproponowali spółkę Kwietniowi. Na Twitterze dziennikarz Weszło Paweł Paczul opublikował nawet wiadomość e-mail jaką do Kwietnia wysłał Harting. Propozycja była jednak tak irracjonalna, że taki scenariusz można w tej chwili wykluczyć.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.