Wisła Kraków bez dyrektora sportowego. Legenda musiała odejść

Arkadiusz Głowacki nie jest już dyrektorem sportowym Wisły Kraków. Były zawodnik klubu musiał złożyć rezygnację wraz z jego sprzedażą - poinformował Mateusz Miga ze "Sportu."
Zobacz wideo

22 grudnia Towarzystwo Sportowe "Wisła" poinformowało o sprzedaży klubu panom Vanna Ly oraz Matsowi Hartlingowi. By transakcja weszła w życie do 28 grudnia ci mieli przelać na konto klubu 12,2 mln złotych, by spłacić najpilniejsze długi klubu. Mieli, ale nie przelali, przez co - zdaniem TS-u - klub wrócił w jego posiadanie.

Innego zdania są nowi (?), niedoszli (?) właściciele. - Na jakiej podstawie puszcza się taki komunikat? Przecież prima aprilis mamy w kwietniu. To jest w pełni nielegalne. Są stosowne klauzule w umowie. Przecież w środę działacze TS Wisła wysłali do pana Hartlinga e-maila, że chcą jak najszybciej podpisać nową umowę z nami, tylko już bez pana Vanna Ly. Dlatego jestem zdziwiony, gdy kilka godzin później czytam komunikat, że jest nowy prezes i TS ma udziały - w rozmowie z portalem Dziennikpolski24.pl powiedział Adam Pietrowski, czyli osoba, która przyprowadziła do Wisły inwestorów i która w ostatnich dniach pełniła obowiązki prezesa klubu.

Sytuacja Wisły jest trudna i niezrozumiała nie tylko w kwestii jej właścicieli. Problemem jest też to, kto w tym momencie klubem zarządza. W środę TS wystosował oświadczenie, w którym poinformował o unieważnieniu umowy z Vanną i Hartlingiem oraz podał, że prezesem piłkarskiej spółki zostanie Tadeusz Czerwiński. Tę informację kilkadziesiąt minut później zdementował jednak Mateusz Miga, dziennikarz katowickiego "Sportu" piszący na co dzień o Wiśle. - Początkowo się zgodził [Czerwiński], ale potem - przed złożeniem podpisu - odmówił ze względów zdrowotnych. Może będą go jeszcze urabiać, ale nie widzę tego - napisał Miga.

- Chciałbym pomóc mojej ukochanej Wisełce. Niestety, wyszedłem niedawno ze szpitala. Nie czuję się na siłach, skacze ciśnienie. To jedyna przeszkoda - powiedział Dziennikowipolskiemu24.pl Czerwiński.

Legenda odchodzi?

Jak się okazuje, Wisła obecnie nie ma też dyrektora sportowego. Wraz ze sprzedażą klubu, czyli 22 grudnia, rezygnację musiał złożyć Arkadiusz Głowacki. Na razie nie wiadomo, czy były zawodnik krakowskiego klubu wróci do pracy w jego strukturach - poinformował Miga.

Głowacki dyrektorem sportowym klubu był od połowy czerwca. Jako piłkarz w Wiśle grał  dwukrotnie: w latach 2000 - 2010 oraz 2012 - 2018. 40-latek dla "Białej Gwiazdy" rozegrał rekordowe 360 meczów.

Wnioski o spłatę zaległości składają już piłkarze, których cierpliwość się wyczerpała. Nie jest też jasne, czy w klubie pozostanie trener Maciej Stolarczyk, który jest jednym z głównych kandydatów do objęcia posady szkoleniowca pierwszej drużyny w Zagłębiu Lubin.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.