Zamieszanie wokół Wisły Kraków trwa. Jak poinformował w sobotę po południu dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Piotr Wołosik, krakowski klub otrzymał przelew od nowych właścicieli. Informację tę niedługo później przekazał również dziennikarz RMF FM, Marek Balawajder. Tymczasem były członek zarządu Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków Rafał Wisłocki wrzucił na Twitterze zdjęcie potwierdzenia przelewu, podważając jego wiarygodność.
W niedzielę okazało się, że Wisła nie tylko nie otrzymała przelewu, ale także potwierdzenia jego wykonania, mimo tego, że w sobotę jeden z nowych inwestorów, Mats Hartling, stwierdził, że pieniądze wyszły z konta Vanny Ly w piątek 28 grudnia.
"Nadal nie wpłynęło do Wisły Kraków potwierdzenie wykonania przelewu. Warunki umowy nie zostały spełnione. TS ma prawo do anulowania porozumienia" - napisał na Twitterze Michał Trela, dziennikarz "Przeglądu Sportowego"
W tej chwili jedyną nadzieją dla Wisły są więc słowa Hartlinga, który stwierdził, że pieniądze na koncie krakowskiego klubu pojawią się w poniedziałek. Jeśli tak się nie stanie, TS Wisła nadal będzie właścicielem zespołu.
Marzena Sarapata tuż przed odejściem ze stanowiska prezesa Wisły Kraków wydała 400 tys. zł, które do kasy klubu wpłynęło po meczu ligowym z Lechem Poznań. Portal sport.interia.pl dowiedział się, na co przeznaczono pieniądze.