"Oczekujemy na wyjaśnienia właścicieli Wisły Krakow SA. Dbając o pozytywne rozwiązanie sprawy i założenia umowy, dalsze komunikaty pojawią się w poniedziałek 31 grudnia" - brzmi oświadczenie Towarzystwa Sportowego Wisła.
W piątek na koncie Wisły Kraków miało pojawić się ponad 12 mln zł przesłane przez nowych właścicieli klubu. Według naszych ustaleń przelew, który mieli zrealizować Vanna Ly i Mats Hartling, jednak nie dotarł na Reymonta. W Krakowie trwa więc wyczekiwanie poniedziałku, gdy po weekendowej przerwie pracę wznowią banki. Będzie to sądny dzień "Białej Gwiazdy".
Według byłego już członka zarządu Wisły SA Daniela Gołdy, z którym rozmawialiśmy przed spotkaniem Ly, Hartlinga i Pietrowskiego z prezydentem Krakowa Jackiem Majchrowskim, warunkowa umowa sprzedaży akcji została skonstruowana w taki sposób, aby w wypadku braku dokonania przelewu do 28 grudnia 2018 roku porozumienie mogło zostać rozwiązane. Gdyby sytuacja potoczyła się zgodnie z czarnym scenariuszem, akcje Wisły miałyby wrócić do rąk TS.
Teraz wygląda jednak na to, że brak przelewu rozwiązania umowy nie oznacza. Oznacza natomiast, że furtka dla nowych właścicieli krakowskiego klubu wciąż jest uchylona. Być może jest tak dzięki potwierdzeniu wykonania przelewu, które podobno miały wystarczyć ludziom Towarzystwa Sportowego do tego, by na pieniądze poczekać jeszcze kilka dni.