Wisła Kraków znów nad przepaścią? Potwierdzenia przelewu brak. Co dalej?

W Krakowie weekend będzie nerwowy, ale wiara umiera ostatnia. Przedstawiciele TS Wisła będą dalej czekać na potwierdzenie przelewu, który według sugestii inwestorów wyszedł z Luksemburga. Ważną kwestią może być to, czy na jego dostarczenie był czas do 28 czy 29 grudnia.
Zobacz wideo


W kuluarach na Reymonta mówi się o różnych przyczynach tego, że w piątkowy wieczór do klubu nie dotarła dobra informacja. Od późnego zabrania się za finansową operację nowych inwestorów, aż po problemy techniczne z dostarczeniem z luksemburskiego banku potwierdzenia przelewu na 12 mln złotych. Każdy wierzy w co chce i ocenia sytuację po swojemu. Optymistyczny i najbardziej logiczny scenariusz wydarzeń zakłada jednak, że w weekend nie będą podejmowane nerwowe ruchy. Według niego klub poczeka na wyjaśnienia od Vanny Ly i Matsa Hartlinga – osób, które chciały kupić Wisłę.

Być może wyjaśnienia nie będą potrzebne, a obowiązujące będzie to, co było zapisane w umowie między inwestorami a klubem. Według niepotwierdzonych informacji mogła być w niej opcja, iż przelew na konto Wisły ma zostać zrealizowany do 28 grudnia, a klub miałby dostać sam dokument przelewu do 29 grudnia, o czym wcześniej nie informowano.

Zagraniczne transakcje wymagające też przewalutowania mogą iść kilka dni. Dla umowy kluczowa będzie data złożenia dyspozycji przelewu środków. Adam Pietrowski, tymczasowy prezes Wisły Kraków SA, który był w kontakcie z francuskim inwestorem, jeszcze w piątek po południu utrzymywał, że sprawa jest na dobrej drodze.

- Vanna Ly oczekuje się, że bank w Luksemburgu potwierdzi przelew w godzinach popołudniowych lub wieczornych – mówił w rozmowie z Onetem. Wieczorem nie udzielał już w tej sprawie żadnych informacji. Jeśli przelew rzeczywiście wyszedł (lub wyjdzie), ale niezachowane zostaną terminy zapisane w umowie, raczej nikt na Reymonta nie będzie robił z tego problemu, a sprawę da się naprostować aneksem. Jeśli jednak Alelega i Noble Capital Partners miały na celu oszukanie Wisły, to klub (tak jak jest to napisane w umowie) wróci pod skrzydła TS Wisła, będzie musiał wybrać nowy zarząd, a potem powtórnie - już w tempie ekspresowym - zmierzyć się z kłopotami, które próbuje rozwiązać od kilku miesięcy.

Czasu będzie rzeczywiście niewiele, bo kilku piłkarzy „Białej Gwiazdy” przed świętami złożyło wezwanie do zapłaty zaległych pensji. Od tego momentu klub ma 14 dni na ich  uregulowanie.

Jeśli tego nie zrobi, staną się oni wolnymi zawodnikami, a na podobny ruch szybko
mogą decydować się następni. Jak informował Sport.pl klubowa kasa Wisły Kraków
jest obecnie pusta. Ostatnie wpływy po meczu z Lechem zostały wydane na zaległe opłaty dla ochrony, pensje dla jej pracowników i pokrycie kosztów potrzebnych na organizację spotkania z Kolejorzem.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.