O odejściu Sebastiana Szymańskiego z Legii spekuluje się od kilku miesięcy. Latem piłkarz był bliski transferu do CSKA Moskwa, jednak ostatecznie oba kluby nie doszły do porozumienia.
- Pod koniec lata zamieszanie było ogromne, a tak naprawdę nic się nie wydarzyło. Do dziś właściwie nie wiem, czy było wtedy blisko, czy daleko od mojego odejścia z Legii. Wszystko działo się wtedy w bardzo szybkim tempie. Nie planowałem tego, że odejdę. Powiem więcej: nawet nie chciałem - tak Szymański wspominał tamtą sytuację w połowie grudnia.
Zainteresowanie młodym pomocnikiem jednak nie maleje. A przynajmniej tak twierdzi portal Riafan.ru, który informuje, że piłkarza chce mieć u siebie inny moskiewski klub - Spartak. Zdaniem portalu Rosjanie są gotowi zapłacić za legionistę aż osiem milionów euro!
Gdyby doszło do takiej transakcji, to Szymański stałby się najdrożej sprzedanym piłkarzem z ekstraklasy. Na razie rekordowy jest transfer Jana Bednarka z Lecha Poznań do Southampton. Latem 2016 roku Anglicy zapłacili "Kolejorzowi" za obrońcę sześć milionów euro. W umowę wpisane zostały też bonusy.
- Nie będę kłamał, że nie myślę o transferze. Siedzi to gdzieś z tyłu głowy. Tylko że ja naprawdę mam tutaj wszystko - najlepszy klub, kibiców, stadion w Polsce. I wcale nie muszę odchodzić. A nawet nie chcę. Wiem jednak, że nie wszystko zależy ode mnie. Że prezes Dariusz Mioduski mnie nie oszuka, w sprawie transferu podejmie decyzję najlepszą i dla Legii, i dla mojego rozwoju - mówił Szymański.
W obecnym sezonie 19-letni pomocnik wystąpił łącznie w 26 meczach, w których strzelił jednego gola i zanotował trzy asysty.