Dziennikarz TVN Szymon Jadczak informował, że nowym prezesem Wisły Kraków ma być Dariusz Stachowiak z agencji AF Management. To jedna z osób odpowiedzialnych za ściągnięcie do Polski zagranicznych inwestorów. Okazuje się jednak, że autor bardzo głośnego reportażu o bandytach powiązanych z Wisłą Kraków nie miał racji.
Dariusz Stachowiak kategorycznie zaprzeczył plotkom. Co więcej, agent twierdzi, że nie przyjąłby takiej funkcji, bo nie czuje się na siłach, by poprowadzić klub piłkarski. - To jakaś plotka. Nie dostałem takiej propozycji. (...) Zajmuję się zupełnie innymi rzeczami. Mam swoje sprawy, jestem agentem piłkarskim, przedstawicielem dużej hiszpańskiej firmy produkującej sprzęt sportowy. Rozwijam swoje interesy i tak ma pozostać. Nie czuję się odpowiednią osobą na takie stanowisko - mówi Stachowiak w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Okazuje się jednak, że prawdą jest, że to Stachowiak przekazał informację Adamowi Pietrowskiemu (prawdopodobnie przyszły dyrektor sportowy klubu) o problemach finansowych Wisły Kraków.
- Powiedziałem mu, że jest możliwość przejęcia Wisły, gdyż jest w dużych tarapatach. Dobrze znam się z Marcinem Kuźbą – szefem skautów Wisły. Mówił mi o problemach, jakie są w Krakowie. Że prowadzone są rozmowy na temat zmian właścicielskich, ale idą jak po grudzie - dodaje agent piłkarski.
- To porządny człowiek (mówi o Adamie Pietrowskim - przyp.red) i nie wszedłby w jakieś ciemne interesy. To nie Jakub M., który chciał oszukać klub i łatwo się wzbogacić. Wierzę, że za chwilę wszystko stanie się Jasne - twierdzi Stachowiak.