Ekstraklasa. Boniek chce powiększyć ligę, kluby protestują. Specjalne spotkanie

We wtorek w Serocku spotkają się prezesi i rada nadzorcza Ekstraklasy. Oprócz ogłoszenia zwycięzców przetargu na pokazywanie rozgrywek w dwóch najbliższych latach (wygra nc+ i TVP) i ustalenia sposobu dzielenia pieniędzy za te prawa, może dojść do wymiany zdań na temat kształtu ligi. Prezes PZPN Zbigniew Boniek jest zwolennikiem jej powiększenia. Kluby chcą grać tak jak dotychczas.
Zobacz wideo

W hotelu Narvil w podwarszawskim Serocku spotkają się najważniejsi ludzie w polskiej klubowej piłce. Zjazd prezesów Ekstraklasy, jej rady nadzorczej oraz przedstawicieli PZPN ma być połączony z ogłoszeniem wyników przetargu na pokazywanie najdroższych rozgrywek sportowych w Polsce. Sport.pl już na początku miesiąca informował, że prawa w sezonie 2019/20 oraz 2020/21 trafią do nc+ i TVP, a do podpisania umowy w tej sprawie może dojść właśnie 12 grudnia.

Te informacje się potwierdziły i we wtorek o 14:30 publiczny nadawca oficjalnie ogłosi, że co tydzień będzie pokazywał jeden z najatrakcyjniejszych meczów w kolejce. Prawdopodobnie w swych wyborach będzie miał pewne ograniczenia (np. że jednej drużyny nie można pokazywać więcej niż określoną liczbę razy). Według szacunków za te prawa TVP zapłaci między 40 a 50 mln złotych. Dodatkowe 170-180 mln za komplet spotkań wyłoży nc+ posiadający u nas prawa do najwyższej klasy rozgrywkowej od 1995 roku. W sumie zatem kluby dostaną sporo większe pieniądze niż ostatnio (było to ok 150 mln za sezon) i dodatkowo będą eksponowane przed wielomilionową widownią (mecze w TVP1 lub TVP2, ewentualnie w również nadającym naziemnie TVP Sport).

Dzielenie po staremu, ale 45 proc. więcej

Spotkanie w Serocku będzie nie tylko ogłoszeniem medialnego sukcesu, ale też może dać odpowiedź na kilka innych pytań związanych z pieniędzmi i przyszłością ligi.

Po pierwsze, czy dojdzie do zmian w systemie dzielenia wpływów z praw telewizyjnych. Dotychczasowy system był dość solidarny i jest wynikiem pięciu czynników. 55 proc. to kwota stała dzielona między wszystkie kluby. 17,5 proc. to kwota zależna od miejsca w rankingu historycznym, kolejne 17,5 proc. to pieniądze za miejsce w tabeli ostatniego sezonu , 8,5 proc. to wypłaty dzielone między trzy najlepsze kluby ekstraklasy i czwarty występujący w europejskich pucharach, a 1,5 proc. to kwota dzielona po równo dla drużyn, które zajmą miejsca od 9 do 16 w tabeli końcowej sezonu.

Sporo zależności, ale w praktyce sprawia to, że finansowe wpływy między czołówką, a ostatnimi drużynami w tabeli nie były wielkie. Dla przykładu w poprzednim sezonie czwarty Górnik Zabrze dostał od Ekstraklasy 9 mln 700 tysięcy złotych, a 15. Termalica 6 mln 500 tysięcy złotych (liderująca Legia zgarnęła 16,7 mln).

Grafika Ekstraklasa
Grafika Ekstraklasa Ekstraklasa

W poprzednim sezonie dyskusję o zmianie sposobu dzielenia finansowego tortu rozpoczęli Dariusz Mioduski, właściciel Legii oraz szef Lecha, Karol Klimczak. Panowie woleliby mocniej doceniać tych, którzy są liderami stawki i walczą w europejskich pucharach.

Według naszych informacji przyjęty w 2015 roku model dzielenia pieniędzy na razie się nie zmieni. Przez drożej sprzedane prawa powiększy się tylko kwota przelewana do klubów. Ich prezesi za następny rok będa mogli doliczyć sobie z tytułu transmisji około 45% więcej niż dotychczas. Jeżeli Legia do tej pory z praw tv zarabiała niecałe 17 mln złotych, to teraz dostanie około 24 mln. Lech zamiast 13,5 mln może liczyć na niemal 20 mln.

Ekstraklasa z 18 klubami?

Możliwe, że w Serocku najważniejsi ludzie w polskiej piłce poruszą kwestię liczby drużyn, która w przyszłości będzie grała w Ekstraklasie. Nie chodzi o dwa najbliższe sezony, bo te są już zdefiniowane – 37 kolejek, 16 drużyn, druga faza rozgrywek bez podziału punktów i trzeci zespół, który może spaść z ekstraklasy w wyniku barażu z 1. ligowcem (więcej tutaj). Dodatkowy spadkowicz będzie mógł liczyć też na poduszkę finansową, którą zapewni mu PZPN.

Chodzi o to, co będzie później. Prezes PZPN Zbigniew Boniek już w poprzednim roku był zwolennikiem powiększenia Ekstraklasy do 18 drużyn. Nie jest to jednak po myśli prezesów klubów. Więcej drużyn to więcej osób do finansowego tortu. Prezesi mają na ten temat wyrobione zdanie. To oni mają w sprawie formatu rozgrywek ostateczny głos. W radzie nadzorczej Ekstraklasy jest też Boniek, ale jest tam jedną z siedmiu osób. Może przekonywać i przedstawiać swoją narrację, ale decyzja nie jest zależna od niego.

Nawet jeśli nie reformą ligi, to sprawą samego jej terminarza trzeba będzie się zająć. W 2022 roku mistrzostwa świata w piłce nożnej zostaną rozegrane między 21 listopada, a 18 grudnia, więc rozgrywki ligowe - nie tylko w Polsce – będą musiały wyglądać nieco inaczej.   

Na spotkaniu w Serocku odbędą się też panele dyskusyjne związane z marketingiem, sponsoringiem, finansami, oraz promowaniem rozgrywek i kwestiami prawnymi. Być może poznamy też więcej szczegółów na temat nowego międzynarodowego turnieju zwanego potocznie Liga Europy 2.

Więcej o: