Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Była pierwsza z trzech doliczonych do drugiej połowy minut, kiedy z lewej strony w pole karne Legii dośrodkował Jakub Arak. Tuż przed pustą bramką mistrzów Polski znalazł się wprowadzony po przerwie Artur Sobiech, który z bliska posłał jednak piłkę nad poprzeczką.
Była to jedna z dwóch dogodnych okazji do strzelenia gola w tym meczu i jedyna dla gospodarzy. Pierwszą, jeszcze przed przerwą, mieli mistrzowie Polski. W 38. minucie zespół Riacrdo Sa Pinto przeprowadził błyskawiczny kontratak, w którym miał przewagę co najmniej dwóch piłkarzy. Nic z tego jednak nie wyszło, bo Michał Kucharczyk oddał przeciętny strzał zamiast podawać do lepiej ustawionych kolegów.
Mecz Lechii z Legią zapowiadaliśmy jako hit, mecz na szczycie ekstraklasy, a otrzymaliśmy bardzo słabe widowisko. Słowem: kit. W tabeli bez zmian, wciąż prowadzi Lechia, która ma 38 punktów i o pięć "oczek" wyprzedza Legię.
W następnej kolejce gdańszczanie zagrają na wyjeździe z Miedzią Legnica, a Legia podejmie Piasta Gliwice.