Lechia - Legia. Ricardo Sa Pinto chwali dziennikarzy: Wreszcie. No, wreszcie to była dobra konferencja. Dziękuję

- Wreszcie. No, wreszcie to była dobra konferencja. Konferencja, na której rozmawialiśmy tylko o piłce. Dziękuję - tymi słowami piątkowe spotkanie z dziennikarzami zakończył Ricardo Sa Pinto, trener Legii Warszawa, która w niedzielę o 18 zmierzy się z Lechią Gdańsk.

- Uczę piłkarzy, by szanować każdego rywala niezależnie od klasy rozgrywkowej. Do Gdańska jedziemy pełni respektu. Wiemy, że Lechia aktualnie jest na fali, ale chcemy zdobyć trzy punkty, grać o pełną pulę. Zdajemy sobie sprawę, że ewentualna porażka sprawi, iż najbliższy rywal odskoczy nam w tabeli na osiem punktów - takimi okrągłymi zdaniami na piątkowej konferencji prasowej odpowiadał na pytania dziennikarzy Ricardo Sa Pinto.

A pytań było całkiem sporo, większość dotyczyła Lechii i niedzielnego spotkania w Gdańsku. - Jesteśmy bardzo rozczarowani, że z trybun tego meczu nie będą mogli zobaczyć nasi kibice. Jesteśmy całym sercem z nimi. Z powodu takiej sytuacji jest nam bardzo smutno. Bez ich wsparcia będziemy czuć się słabsi. Postaramy się wygrać i zadedykować trzy punkty właśnie kibicom - stwierdził Portugalczyk, który od tych słów w ogóle rozpoczął piątkową konferencję prasową.

Ricardo Sa Pinto: W Legii tworzymy rodzinę

Wyczerpujące, a przy tym bardzo wyważone odpowiedzi Sa Pinto to trochę nowość. A przynajmniej nowość w porównaniu do poprzedniej konferencji przedmeczowej, na której Portugalczyk nerwowo reagował na pytania o Krzysztofa Mączyńskiego. W piątek nerwów nie było. Trenera Legii nie wyprowadziło z równowagi nawet pytanie o transfery. - Bez komentarza - odparł Sa Pinto, kiedy zapytano o Arvydasa Novikovasa i Lukasa Haraslina, czyli piłkarzy, o których spekuluje się, że zimą mają trafić na Łazienkowską. By po chwili, niepytany przez nikogo, spokojnym tonem wyjaśnić: - Skupiam się tylko na tym, co tu i teraz. Na Legii. Na moich piłkarzach, a nie zawodnikach rywali - dodał.

I cierpliwie mówił dalej: - W Legii tworzymy rodzinę. W zespole jest dobra atmosfera i chcemy zachować odpowiedni balans. Każdy chce grać, każdy walczy o tę możliwość, ale to normalne w drużynie piłkarskiej. Zależy mi i bardzo tego chcę, by być wzorem i przykładem dla wszystkich. Trzeba jednak pamiętać, że na pierwszym miejscu zawsze jest Legia, klub. Że to jego dobro jest najważniejsze - podkreślał Sa Pinto, kończąc piątkowe spotkanie z dziennikarzami słowami: - Wreszcie. No, wreszcie to była dobra konferencja. Konferencja, na której rozmawialiśmy tylko o piłce. Dziękuję - uśmiechnął się trener Legii. Początek meczu z Lechią w niedzielę o 18. Transmisja w Canal+, relacja na żywo w Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.