Arvydas Novikovas udzielił obszernego wywiadu Izie Koprowiak, dziennikarce "Przeglądu Sportowego". Litwin stwierdził, że każdy piłkarz Jagiellonii Białystok przeszedłby do Legii Warszawa, a Tarasowi Romanczukowi, który przyznał wcześniej, że nie przyjąłby oferty z Warszawy, zarzucił kłamstwo.
- Taras Romanczuk kłamał. Każdy z nas, gdyby dostał ofertę z Legii, to by tam poszedł. Może z wyjątkiem Rafała Grzyba, bo to legenda klubu. Ale cała reszta na pewno by taką ofertę przyjęła. Zobaczyliby pieniądze i byłoby po sprawie - powiedział reprezentant Litwy w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".
27-letni skrzydłowy odniósł się również do słów sprzed kilku miesięcy. Jedna z fanek Jagiellonii napisała, że Novikovas nie pracuje w defensywie. Litwin odpowiedział jej na Twitterze: - To nawet śmieszne, kiedy kobiety zaczynają mówić o piłce nożnej - napisał.
- Wystarczy napisać na Twitterze jedno zdanie i robi się z tego afera. Potem wstawiłem kropkę, żeby sprawdzić, jaka będzie reakcja i przeczytałem, że nie szanuję ludzi (...). Nie chciałem obrażać kobiet, szczerze mówiąc ja sam nie za wiele wiem o piłce. Nawet nie oglądam meczów w telewizji - wyznał Novikovas.
Piłkarz Jagiellonii wyznał również, że ma pretensje do Agnieszki Syczewskiej, wiceprezes białostockiego klubu. - Zrobiła coś jeszcze gorszego niż ja! Kiedy zawodnik wrzuci coś kontrowersyjnego na Twittera, Facebooka czy Instagram, to władze klubu powinny go hamować, ale nie w ten sposób. Ona zrobiła retweet, na dodatek z komentarzem: „Naprawdę Arvi?” Nie podobało mi się to. Nie powiedziałem jej tego, ale wie, co o tym myślę - powiedział Litwin.
Jagiellonie Białystok zajmuje trzecie miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy. Do liderującej Lechii Gdańsk traci sześć punktów, do drugiej Legii pięć. W najbliższej kolejce zespół Ireneusza Mamrota zagra z Arką Gdynia.