Do przerwy nic nie zapowiadało, że Wisła będzie w stanie wywieźć z Warszawy choćby punkt. Legioniści atakowali, zdobyli dwie bramki i w pełni kontrolowali przebieg meczu. Po przerwie Wisła jednak doszła do głosu - wstrząsnęła Legią, strzelając jej w pięć minut trzy gole. I prowadziła aż do 90. minuty, wtedy do remisu doprowadził Carlitos.
- Dużo bramek, wiele akcji pod obiema bramkami. Kibice powinni być zadowoleni. My czujemy niedosyt, ale byłbym hipokrytą, gdybym nie docenił Legii, jej postawy w pierwszej połowie - zaczął pomeczową konferencję Stolarski.
I mówił dalej: - Legia do przerwy dominowała w środku pola. Dlatego musieliśmy zmienić naszą grę. Wiele problemów stwarzał Dominik Nagy. Trzeba było go powstrzymać. Dlatego wprowadziłem kilka korekt i po przerwie to już my byliśmy lepsi.
- Wolałbym oczywiście wygrać, ale szanujemy ten punkt. Graliśmy dziś z mistrzem Polski. Z zespołem, który pod wodzą trenera Pinto prezentuje się bardzo dobrze - podkreślił na koniec trener Wisły.