Paweł M. "Misiek" wyszedł z aresztu. Sąd wypuścił lidera krakowskich kiboli

Paweł M. pseudonim "Misiek" wyszedł z aresztu. Włoski sąd wypuścił go z aresztu i zastosował policyjny dozór - informuje portal TVN24. Jednym z argumentów prawników "Miśka" były problemy z praworządnością w Polsce.

- Nie mamy pewności, czy 13 i 14 października stawił się w komisariacie. Informacja o zmianie przez sąd sankcji dotarła do Biura Międzynarodowej Współpracy w Komendzie Głównej Policji dopiero w poniedziałek. Teraz sytuacja jest taka, że tak naprawdę tylko od "Miśka" zależy, czy wróci do kraju - mówi anonimowy informator w tekście opublikowanym w portalu TVN24.

Przypomnijmy, włoska policja zatrzymała lidera kiboli Wisły Kraków 27 września w miejscowości Cassino. "Misiek" trafił do aresztu na mocy Europejskiego Nakazu Aresztowania, ale właśnie z niego wyszedł. Jego prawnicy wywalczyli zmianę aresztu na policyjny dozór. Paweł M. ma się codziennie stawiać na komisariacie aż do 22 października. Wtedy ma zostać odesłany do Polski.

- Jeśli teraz ucieknie, to schowa się już na tyle dobrze, że będziemy go szukali latami - mówi tvn24.pl jeden z oficerów policji.

Kto tak naprawdę pomógł Pawłowi M. ps. "Misiek" w założeniu siłowni na obiektach Wisły Kraków? Czyj samochód spłonął po jednym z walnych zgromadzeń Towarzystwa Sportowego? Czy runął właśnie mit wszechmocnego gangstera? O tym przeczytacie w reportażu Sebastiana Staszewskiego, dziennikarza Sport.pl

O całej sprawie wypowiedziała się również Marzena Sarapata, prezes Wisły Kraków. Wywiad przeczytacie TUTAJ

W reportażu „Superwizjera”, zatytułowanym „Piłka nożna i gangsterzy”, Szymon Jadczak zarzucił władzom Wisły niepokojące powiązania z bandytami. Po emisji pojawiło się mnóstwo pytań, na które nie padły jeszcze satysfakcjonujące odpowiedzi. Dlaczego piłkarze Wisły wyszli na rozgrzewkę przed jednym z meczów w koszulkach z napisem wspierającym postrzelonego podczas porachunków bandytę? Dlaczego Wisła zatrudniała osobę oskarżoną o zabójstwo, a innym przestępcom gwarantowała zatrudnienie w razie ich warunkowego zwolnienia? Dlaczego liderzy gangu „Sharksów” mogli swobodnie poruszać się po stadionie przy ulicy Reymonta? Dlaczego Towarzystwo Sportowe przez wiele miesięcy biernie traktowało działalność Pawła M. ps. „Misiek”, któremu wciąż najmuje miejsce na siłownię? Dlaczego ówczesny wiceprezes Wisły Damian Dukat utrzymywał relacje z bandytami i czy brał udział w pirotechnicznym ataku na stadion swojego klubu? Czy to prawda, że w sekcji „Trenuj Sporty Walki” po godzinach szkoleni do ulicznych bójek byli miejscowi chuligani?

Odpowiedzi na te pytania w wywiadzie z Damianem Dukatem

***

Polska - Włochy. Robert Lewandowski krytykuje decyzję trenera. Jerzy Brzęczek: Niech piłkarze zajmą się graniem

Polska - Włochy. Polacy mogą mieć problem w el. Euro 2020

Polska - Włochy. Jerzy Brzęczek przyznał się do największego błędu

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.