Znany dziennikarz w felietonie napisanym na łamach "Przeglądu Sportowego" zaprosił Dariusza Mioduskiego na kolację. Chciałby się podzielić z prezesem Legii swoimi spostrzeżeniami na temat zespołu mistrzów Polski.
Polskie kluby nagrodzone za grę w pucharach. Legia dostanie prawie milion euro
- Zainwestował ciężko zarobione pieniądze w piłkę, ale zaufał niewłaściwym doradcom. Ktoś go nakręcił, że niezależny dyrektor sportowy bywa niebezpieczny, że jego działanie czasem ma drugie dno, dlatego chciał zarządzać tym ręcznie, mieć wszystko pod kontrolą. A mocny klub nie może tak funkcjonować - napisał Borek.
Dariusz Mioduski wydał oświadczenie. Legia Warszawa musi ograniczyć koszty
- Uważam, że Legia nie jest tak słaba, jak się zaprezentowała. Z prawdziwym trenerem i dyrektorem sportowym grałaby dwa razy w fazie grupowej LE. Bo piłka i życie to ludzie. I sztuka postawienia na właściwe osoby. Tego życzę Dariuszowi Mioduskiemu. A jeśli nie wie, jak to zrobić, to zapraszam na kolację. Przekażę za darmo kilka spostrzeżeń - w ten sposób Borek zaoferował swoją pomoc.