Wisła Kraków - Wisła Płock. Remis w Krakowie, cudowny gol Ondraska

Podziałem punktów zakończyło się piątkowe starcie Wisły Kraków z Wisłą Płock (1:1) w ramach 4. kolejki Lotto Ekstraklasy. Ozdobą spotkania była wyjątkowej urody bramka Zdenka Ondraska.

Piłkarze Białej Gwiazdy w pierwszej połowie zdecydowanie przeważali. Grali składnie, szybko, próbowali niekonwencjonalnych rozwiązań. Niezwykle aktywny był Jesus Imaz, który raz po raz niepokoił defensywę płocczan. To jednak nie Hiszpan otworzył wynik zawodów, a Zdenek Ondrasek, który w 33. minucie po kapitalnej akcji swojego zespołu uderzył z powietrza zewnętrzną częścią stopy i zmieścił piłkę idealnie pod poprzeczką.

Ondrasek powinien mieć również na swoim koncie asystę, ale po tym, jak perfekcyjnie wyłożył piłkę na siódmym metrze Imazowi, atakujący krakowian z bliskiej odległości uderzył wprost w dobrze ustawionego Thomasa Dahne. Blisko wpisania się na listę strzelców był również w pierwszej połowie Dawid Kort - pomocnik zakręcił świetnie piłkę po strzale z rzutu wolnego, a między słupkami ponownie refleksem popisał się niemiecki golkiper płockiej Wisły.

Ekstraklasa. Paweł Brożek ponownie piłkarzem Wisły Kraków?

Po zmianie stron spotkanie się wyrównało, a w 66. minucie do wyrównania doprowadził uderzeniem głową Ricardinho. Niewiele jednak brakowało, a zaledwie 60 sekund wcześniej Biała Gwiazda mogła prowadzić 2:0. Płocczan przed utratą bramki uratowała po uderzeniu Imaza poprzeczka.

Goście, zamiast pójść za uderzeniem, bardzo szybko skomplikowali sobie mecz. Patryk Stępiński w 69. minucie za dyskusje z arbitrem otrzymał drugą tego dnia żółtą kartkę, co oznaczało, że Wisła Płock będzie kończyć spotkanie w dziesiątkę. Mimo gry w osłabieniu podopieczni Dariusza Dźwigały nie złożyli broni i przy odrobinie szczęścia mogli nawet wywieźć z Krakowa komplet punktów. Najlepszą szansę miał w 80. minucie Alan Uryga, który strzałem z powietrza na dalszym słupku nieznacznie się pomylił.

Lechia Gdańsk - Miedź Legnica. Lechia przedłużyła serię meczów bez porażki

Krakowianie prowadzili grę, jednak mieli duże problemy z przebrnięciem przez dobrze dysponowany blok defensywny rywali. W samej końcówce, już w trzeciej minucie doliczonego czasu gry, szalę zwycięstwa na korzyść Białej Gwiazdy mógł przechylić Jakub Bartosz, ale po jego uderzeniu głową piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką.

Wisła Płock wciąż pozostaje bez wygranej w tym sezonie Ekstraklasy. Płocczanie mają dwa punkty na koncie i plasują się na 13. lokacie w tabeli. Krakowianie awansowali na 7. miejsce (5 pkt), ale trzeba pamiętać, że w ramach 4. kolejki rozegrane zostały dopiero dwa spotkania - wcześniej w piątek Lechia Gdańsk pokonała Miedź Legnicę 2:0.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.