W 82. minucie piłkę z prawej strony dośrodkował Cornel Rapa, głową strzelał Javi Hernandez, ale doskonałą interwencją popisał się Pavels Steinbors. Chwilę później z rzutu rożnego dogrywał Marcin Budziński, a głową minimalnie niecelnie uderzał Filip Piszczek. To dwie sytuacje, które mogły podnieść ciśnienie zgromadzonym na stadionie kibicom Cracovii.
Fani klubu z ul. Kałuży liczyli na pierwszą wygraną w sezonie, jednak dostali tylko pierwszy punkcik. Ale mogłoby i nie być tego, gdyby więcej szczęścia miał Aleksandyr Kolew. To on tuż przed przerwą trafił w poprzeczkę, to on tuż przed zakończeniem spotkania trafił w słupek.
Arka, podobnie jak Cracovia, wielu sytuacji nie stworzyła, ale była bliższa wygrania ostatniego w tej kolejce spotkania. Spotkania, które jest mocnym kandydatem do miana najgorszego jak do tej pory meczu w sezonie 2018/19.
W następnej kolejce obie drużyny zagrają w sobotę. Cracovia na wyjeździe z Pogonią Szczecin (18.00), a Arka u siebie z Górnikiem Zabrze (20.30.)
Ligue 1. Oficjalnie: Rafał Kurzawa piłkarzem Amiens
Thibaut Courtois nie stawił się na treningu Chelsea. Jan Oblak następcą? Cena 100 milionów euro
ME Lekkoatletyka 2018. Rzut młotem. Wojciech Nowicki i Paweł Fajdek zapewnili sobie awans do finału