- Widzę głód gry i chęć pokazania się. Zawodnicy z niecierpliwością czekają na mecz ze Śląskiem. Dobrze rozpoczęliśmy sezon. Spotkanie z Jagiellonią pokazało także, że mamy silne strony - mówił przed piątkowym spotkaniem ze Śląskiem Wrocław trener Lechii Gdańsk, Piotr Stokowiec.
I ten głód gry i silne strony było widać. Choć to Śląsk miał większe posiadanie piłki i częściej budował akcje na połowie rywala. Gospodarze jednak cierpliwie czekali, i wyprowadzali bardzo niebezpieczne ataki skrzydłami, gdzie dobrze spisywali się Lukas Haraslin i Michał Mak.
Pierwszy ze wspomnianych zawodników, już w 11. minucie wywalczył rzut karny. Słowak dał się sfaulować w polu karnym gości, a sędzia Szymon Marciniak bez wahania - na początku - podyktował jedenastkę. Po kilkudziesięciu sekundach arbiter zdecydował się jeszcze na skorzystanie z pomocy wideoweryfikacji, ale ostatecznie swojej decyzji i tak nie zmienił. Do wykonania stałego fragmentu gry podszedł Flavio Paixao, który pewnym strzałem przy słupku dał prowadzenie gdańszczanom.
20 minut później mogło być już 2:0, znowu szansę miał Paixao, znowu z rzutu karnego, choć tym razem kontrowersji nie zabrakło. Jak pokazały powtórki, Haraslin - drugi raz faulowany pod bramką rywala - był zatrzymany nieprzepisowo... przed polem karnym. Sędzia Marciniak tego jednak nie zauważył i podyktował jedenastkę.
Przy drugiej próbie Portugalczyka poniosła jednak fantazja, bo próbował strzału w stylu Antonina Panenki, innymi słowy - podcinką. Jakub Słowik do końca został jednak na linii i spokojnie złapał piłkę.Słowik, który ogólnie w całym spotkaniu był jednym z najlepszych piłkarzy wrocławskiej drużyny, kilka razy ratując ją przed stratą kolejnych bramek.
W drugiej połowie gra wyglądała podobnie - Śląsk przeważał, ale z przewagi - do czasu - nic nie wynikało. Lechia czekała i próbowała kontrować, ale zagrożenia po żadnym z kontrataków już nie stworzyła. Stworzyła je natomiast drużyna gości. W 83. minucie Piotr Celeban świetnie wykorzystał dośrodkowanie Farshada Ahmadzadeha, urwał się obrońcom przeciwnika i strzałem głową pokonał Dusana Kuciaka.
Mecz zakończył się remisem 1:1. Lechia w następnej kolejce zmierzy się na wyjeździe z Legią Warszawa, a Śląsk zagra u siebie z Lechem Poznań.
***
>> Robert Lewandowski chce odejść z Bayernu Monachium. Polak chce podjąć ostatnią próbę rozmowy
>> Piotr Zieliński doznał kontuzji przez Arkadiusza Milika
>>Grzegorz Krychowiak nie wystąpi w pierwszych meczach sezonu