Dla Górnika był to trzeci mecz w tym sezonie. Wcześniej zawodnicy Marcina Brosza zagrali dwumecz z Zarią Balti i po wielkich męczarniach awansowali dalej. Zmęczenie piłkarzy to nie jedyny problem trenera zeszłorocznego beniaminka. Brosz musiał poradzić sobie z odejściem takich zawodników jak: Mateusz Wieteska, Paweł Bochniewicz, Rafał Kurzawa, Damian Kądzior. A przecież ta czwórka w ubiegłym sezonie stanowiła o sile Górnika, który zakończył rozgrywki na trzecim miejscu.
W niedzielnym meczu z Koroną Brosz wystawił młodziutki skład.
Młodzież jednak dała radę. Może nie na "piątkę", ale na ocenę dostateczną zasłużyli. Gola strzelili jednak dopiero w drugiej połowie. W 46. minucie Smuga celnie wykończył piękną zespołową akcję gospodarzy. Korona odpowiedziała już po godiznie gry, a na listę strzelców wpisał się Jukić. Później już żadnej bramki nie zobaczyliśmy, ale duża w tym zasługa Loski, który pewnie bronił. Końcówka meczu należała do gości.