Ekstraklasa. Być jak Górnik, a nie Sandecja. Miedź Legnica i Zagłębie Sosnowiec wchodzą do gry [W Polu K]

Miedź Legnica jest debiutantem w ekstraklasie, Zagłębie Sosnowiec wraca do niej po dekadzie. Obaj beniaminkowie na najwyższy poziom wchodzą ze spokojem i nadziejami, że wypadną w nim bardziej jak Górnik Zabrze, niż Sandecja Nowy Sącz.

Miedź w piątek o godz. 18.00 zagra z Pogonią Szczecin, Zagłębie o tej samej porze w poniedziałek podejmie Piasta Gliwice. Dla drużyny z Legnicy będzie to debiut w ekstraklasie, dla klubu z Sosnowca powrót do niej po dekadzie.

Miedź i Zagłębie swoją postawą w ekstraklasie z pewnością będą chciały nawiązać bardziej do Górnika Zabrze, który jako zeszłoroczny beniaminek wywalczył awans do europejskich pucharów, niż do Sandecji Nowy Sącz, która po roku wróciła do pierwszej ligi.

Dominik Nowak - architekt sukcesu

Istniejąca raptem od 47 lat Miedź, w piątek zadebiutuje w ekstraklasie. Na jej zapleczu klub spędził ostatnich sześć sezonów. Blisko awansu, zespół prowadzony wówczas przez Ryszarda Tarasiewicza, był już przed dwoma laty. Wtedy jednak zabrakło mu raptem punktu.

Marzenia legniczan spełnił Dominik Nowak. 46-letni szkoleniowiec, który przed poprzednim sezonem, podpisał z Miedzią roczny kontrakt, pracował wcześniej w Wigrach Suwałki. Drużyna Nowaka miała grać ofensywnie, przyjemnie dla oka, ale cel był jeden - awans do ekstraklasy. Wyznaczone zadanie udało się spełnić w bardzo dobrym stylu. Legniczanie strzelili najwięcej goli w pierwszej lidze, a stracili ich najmniej. Drugie w tabeli Zagłębie, Miedź wyprzedziła o pięć punktów.

"O ile w pierwszej połowie poprzedniego sezonu Miedź grała jeszcze nierówno, o tyle wiosną – również za sprawą kilku wzmocnień kadrowych (Mateusz Piątkowski, Petteri Forsell) – była już nie do zatrzymania. Nowak zbudował zespół zrównoważony i zróżnicowany. Na boiskach pierwszej ligi legniczanie imponująco radzili sobie w ataku pozycyjnym oraz potrafili przeprowadzać błyskawiczne, skuteczne kontrataki, tracąc przy tym mało bramek. Co ważne, na zapleczu ekstraklasy legniczanie potrafili wielokrotnie odrabiać straty, a sporą wartość drużyny stanowili w wielu meczach rezerwowi" - czytamy w przewodniku kibica EkstraStats.

Ekstraklasa dla tych, którzy wywalczyli awans

Po awansie do ekstraklasy, szaleństwa transferowego w Miedzi nie było. Z klubu odeszło siedmiu piłkarzy, ale tylko dwóch - Michała Bartkowiaka i Przemysława Mystkowskiego - można uznać za użytecznych zawodników pierwszego zespołu w poprzednim sezonie.

Drużyna Nowaka wzmocniona została zaś tylko trzema piłkarzami. Do Legnicy trafili bramkarz Anton Kanibołockyj (ostatnio Karabach Agdam), obrońca Artur Pikk (ostatnio MFK Ruzomberok) oraz znany z występów w Legii Warszawa pomocnik, Henrik Ojamaa (ostatnio HNK Gorica). W zespole będą również młodzi - Błażej Skórski i Jan Szpaderski.

Miedź w ekstraklasie ma opierać się przede wszystkich na zawodnikach, którzy awans do niej wywalczyli. W gronie takich piłkarzy są m.in. doświadczeni Grzegorz Bartczak, Łukasz Garguła czy Wojciech Łobodziński, który do ekstraklasy wraca po sześcioletniej przerwie.

- Ekstraklasa należy się tym, którzy ten awans wywalczyli. To oni będą grać, oczywiście po uzupełnieniu składu o kilka osób. Nie będzie przebudowy drużyny tylko, jak w każdym okienku, pewne korekty. Skoro byliśmy najlepsi w 1. lidze, to dlaczego ma nam się nie powieść w ekstraklasie? To już od lat nie jest tak, że te rozgrywki dzieli przepaść. Inne, awansujące ostatnio drużyny, to udowadniały - mówi w rozmowie ze Sport.pl była prezes klubu, Martyna Pajączek.

Gwiazdą zespołu ma być jednak Marquitos, czyli hiszpański pomocnik. "Lewonożny i świetnie wyszkolony technicznie, zwłaszcza wiosną napędzał i nadawał dodatkową jakość atakom Miedzi, znajdując wspólny język z partnerami z przednich formacji. Znakomicie czuje się w grze na małej przestrzeni i potrafi doskonale znaleźć sobie miejsce między linią obrony i pomocy rywala, ale chętnie szuka też podań na wolne pole. W poprzednim sezonie ex aequo drugi najlepszy strzelec (osiem bramek) i drugi najlepszy asystent (pięć asyst) beniaminka." - czytamy w przewodniku EkstraStats.

Tąpnięcie w zarządzie

O ile w Miedzi nie było rewolucji w szatni, o tyle do tąpnięcia doszło w zarządzie klubu. Pajączek, która przez siedem lat była jego prezesem, po awansie zrezygnowała z pełnionej funkcji. Z Legnicy jednak nie odchodzi, bo będzie w radzie nadzorczej Miedzi, ale jej praca skupiać się będzie głównie na PZPN i 1. lidze.

- Decyzja o rezygnacji była z tyłu mojej głowy od dawna. Dlatego nie jest to coś nagłego, co powoduje, że mam rozdarte serce. Odejdzie mi szereg operacyjnych, bieżących rzeczy, którymi do tej pory musiałam się zajmować. W klubie ciągle będę bywać, kciuki trzymać, na mecze jeździć, również na wyjazdowe, bo też lubię. Inaczej rozłożą się tylko pewne akcenty. Nie będzie do godzenia ogromu obowiązków z Miedzi, PZPN i 1. ligi. Dla tej ostatniej będę miała więcej czasu - tłumaczy swoją decyzję.

W Sosnowcu też spokojnie

Mimo awansu spokojnie było też w Sosnowcu. Z Zagłębia, które do ekstraklasy wraca po dekadzie, odeszli Rafał Makowski, Patryk Mularczyk i Robert Sulewski. W ich miejsce sprowadzeni zostali Mello (Ruch Chorzów), Piotr Polczak (Astra Giurgiu), Junior Torunarigha (Alemannia Aachen), Dejan Vokić (NK Triglav) oraz młody bramkarz Adrian Czaplak (Sarmacja Będzin). Z rezerw do pierwszej drużyny włączony został też 18-letni pomocnik, Jakub Pawlik.

Dla Zagłębia, które awans wywalczyło dzięki 9 zwycięstwom w ostatnich 11 kolejkach pierwszej ligi, celem nadrzędnym będzie utrzymanie. W Sosnowcu z pewnością będą chcieli uniknąć powtórki z sezonu 2007/08, kiedy w 30 kolejkach ekstraklasy zespół wywalczył raptem 16 punktów i z hukiem spadł do pierwszej ligi.

- W pierwszej lidze graliśmy wysokim pressingiem, raczej nie było minuty czy dwóch, gdzie graliśmy nisko. Miejsce w tabeli też zmuszało mnie, żeby tak grać, przyszedłem do klubu, gdy byliśmy na dnie. Zdecydowanie inaczej będziemy grali pewnie w ekstraklasie. To już jest inna piłka, inny poziom. Inne są też możliwości rywali. Na pewno nie będziemy jednak chłopcami do bicia. Chciałbym, żeby zespół miał swój styl - powiedział w rozmowie z portalem rmf24.pl trener Zagłębia, Dariusz Dudek.

Równowaga i wykorzystanie potencjału

Dudek, który w Zagłębiu pracuje od sierpnia zeszłego roku, obejmował zespół znajdujący się na dnie. Prowadzona przez Dariusza Banasika drużyna, w czterech pierwszych kolejkach wygrała raz, przegrywając trzy spotkania. Sosnowiczanie, którzy po słabym starcie znajdowali się dopiero na 14. miejscu w pierwszej lidze, podnieśli się i dzięki imponującej końcówce wyszarpali awans. Trzecią w tabeli Chojniczankę Chojnice wyprzedzili zaledwie o dwa punkty.

"Obejmując zespół już po czwartej kolejce ubiegłego sezonu, wcześniej wieloletni asystent takich trenerów jak Marcin Brosz czy Mariusz Rumak, uporządkował grę w obronie i wykorzystał potencjał ofensywny drużyny. Dudek zbudował stały trzon wyjściowej jedenastki (Dawid Kudła, Arkadiusz Jędrych, Mateusz Cichocki, Tomasz Nowak) i umiejętnie korzystał z dość szerokiej kadry." - czytamy w przewodniku EkstraStats.pl

"Zagłębie z powodzeniem radziło sobie zarówno w systemie z jednym, jak i dwójką napastników (Szymon Lewicki, Vamara Sanogo). Co ważne, sosnowiczanie potrafili skutecznie atakować zarówno skrzydłami, jak i środkiem boiska; w ataku pozycyjnym i z kontry czy wreszcie wykorzystywać stałe fragmenty gry. Ponadto w decydującej fazie sezonu bramki tracone przez Zagłębie można było przez wiele tygodni liczyć na palcach jednej ręki."

- Na tle pierwszej ligi był to bardzo zrównoważony zespół, który nie miał wyróżniającej się cechy charakterystycznej. Sposób, w jaki Zagłębie wywalczyło awans do ekstraklasy, przypominał ten Górnika Zabrze. Nie zdziwię się, jeśli sosnowiczanie na tej euforii zanotują dobry początek w lidze. Potem jednak może brakować im jakości - mówi nam Mateusz Januszewski z EkstraStats.pl.

Relacja na żywo z wszystkich meczów ekstraklasy już w najbliższy weekend na Sport.pl.

Ekstraklasa. Miedź Legnica bez prezesa, ale mocna swoimi ludźmi

Liga Europy. Lech Poznań - Szachtior Soligorsk w II rundzie eliminacji

Liga Europy. Górnik Zabrze zagra z AS Trenczyn w II rundzie eliminacji

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.