W poniedziałek na gali Ekstraklasy rozdano nagrody za zakończony w niedzielę sezon 2017/18. Poznaliśmy na niej najlepszego piłkarza, obrońcę, pomocnika, napastnika i trenera oraz odkrycie rozgrywek.
Na koniec gali, podczas wręczenia pucharu Legii Warszawa, głos na scenie zabrał prezes klubu - Dariusz Mioduski. Właściciel Legii odniósł się do kwestii ceremonii wręczenia trofeum i medali, która była przedmiotem dyskusji w ostatnim tygodniu.
W związku z obawami o bezpieczeństwo na stadionie w Poznaniu, w porozumieniu z Lechem, Ekstraklasa podjęła decyzję o tym, że Legia nie odbierze trofeum i medali na stadionie przy ul. Bułgarskiej tylko po powrocie, w Warszawie.
- Na koniec chciałbym coś dodać i jednocześnie podkreślić, że nie chodzi tu o żadne wbijanie szpilki. Mogę to zadeklarować jako Legia Warszawa. Mam nadzieję, że w kolejnych latach ten puchar będzie razem z nami, ale jeśli nie daj Boże jak w jakimś roku nie będzie, i przyjdzie celebrować innej drużynie zdobycie tego pucharu na naszym stadionie, to my bardzo chętnie podejmiemy się tej ceremonii i tej dekoracji, uhonorujemy zwycięzców na przyszłe lata - powiedział Mioduski.
Mecz Lecha z Legią zakończył się skandalem. W 76. minucie na boisko poleciała pirotechnika, chwilę później na murawę wbiegli chuligani. Spotkanie zostało przerwane, poznaniacy ukarani zostali walkowerem 0:3.