Jagiellonia prowadziła 2:1, a jej kibice zaczęli świętowanie. Zbyt wcześnie. Część z nich opuściła w ostatnich minutach swoje miejsca i ustawiła się tuż za bandami reklamowymi. Chcieli tuż po ostatnim gwizdku wbiec na murawę i cieszyć się razem z piłkarzami. Sędzia gwizdnął faul, nie zakończył meczu, ale lawina ruszyła.
Kibice Jagiellonii wbiegli na murawę w trakcie spotkania, a piłkarze i sędziowie szybko uciekli w kierunku tunelu. Spiker natychmiast zareagował. Krzyknął, że mecz jeszcze się nie zakończył i wszyscy kibice muszą wrócić na swoje miejsce. Jeżeli nie, klubowi z Białegostoku grożą konsekwencje.
Tłum udało się opanować. Pomogli piłkarze, którzy zrobili wszystko, żeby ich trud na murawie nie został przekreślony. Kibice zeszli z boiska, ale wrócili na nie tuż po końcowym gwizdku sędziego Tomasza Lasyka.
Wyjątkowe treści o Ekstraklasie w nowej aplikacji Football LIVE - POBIERZ TUTAJ