Ekstraklasa. Mariusz Pawełek musiał zejść z boiska przez paraliż lewej ręki

W hicie 27. kolejki Lech rozbił Jagiellonię 5:1. To, co złe zaczęło się dla piłkarzy Ireneusza Mamrota od kontuzji Mariusza Pawełka. Jak informuje agent bramkarza, u zawodnika wystąpił paraliż lewej ręki.

Mariusz Pawełek został zmuszony do opuszczenia boiska tuż po pierwszej bramce dla Lecha Poznań. Doświadczony golkiper ucierpiał w zamieszaniu we własnym polu karnym i nie był w stanie kontynuować meczu. Chwilę potem sędzia podjął jednak decyzję o anulowaniu gola (po prześledzeniu sytuacji w systemie VAR).

Sztab medyczny Jagiellonii długo opatrywał bramkarza, ale po chwili stwierdzono, że Pawełek nie jest w stanie kontynuować spotkania. W czasie zejścia z boiska było widać, że bramkarz ma duży problem z samodzielnym poruszaniem się. 

W jego miejsce pojawił się Marian Kelemen, a Jagiellonia straciła pięć bramek. Tę wersję potwierdza współpracownik biura prasowego Jagiellonii Białystok

Agent zawodnika pisze na Twitterze, że w poniedziałek zawodnik ma przejść dodatkowe badania.