Ekstraklasa. Imponujący Lech Poznań! Przegrywał, ale pokonał Jagiellonię Białystok 5-1

Jagiellonia Białystok bardzo dobrze rozpoczęła spotkanie z Lechem Poznań i prowadziła 1-0, ale ostatecznie to gospodarze wygrali 5-1 po znakomitej drugiej połowie.

W 18. minucie fatalny błąd popełnili Wołodymyr Kostewycz i Mihai Radut. Obaj zostali uprzedzeni przez Przemysława Frankowskiego, który popędził na bramkę Lecha i tuż przed nią podał do Arvydasa Novikovasa, który umieścił ją w pustej bramce.

Ogromna kontrowersja miała miejsce siedem minut później. W ogromnym zamieszaniu tuż przed bramką Jagiellonii Mario Situm doprowadził do remisu. Po kilku minutach analizy z użyciem VAR Tomasz Musiał nie uznał jednak bramki uznając, że Hiszpan dotknął piłki ręką. W tej sytuacji urazu doznał Mariusz Pawełek, który został zmieniony przez Mariana Kelemena.

Lech wyrównał jeszcze przed przerwą. Świetnie dośrodkowanie Situma na gola zamienił Gytkjaer. Druga połowa rozpoczęła się od huraganowych ataków Lecha. W 54. minucie na 2-1 trafił Emir Dilaver, który uderzył piłkę głową praktycznie leżąc na murawie.

Prawdziwy nokaut miał miejsce w końcówce. Po strzale Darko Jevticia ręką zagrał jeden z obrońców, a Szwajcar sam wykorzystał rzut karny. Sześć minut później gola strzelił Kamil Jóźwiak, który przyjął sobie piłkę w polu karnym po dośrodkowaniu z rożnego, poprawił, po czym uderzył w samo okienko bramki. Co ciekawe, Jevtić i Jóźwiak weszli na boisko tuż przed swoimi golami.

Dzieła zniszczenia dokończył Łukasz Trałka w 89. minucie po dośrodkowaniu Jevticia z rożnego. Jagiellonia straciła aż cztery gole po stałych fragmentach gry! Lider ekstraklasy w drugiej połowie nie istniał i zasłużenie przegrał.

Jagiellonia na tę chwilę pozostaje liderem z 51 pkt. Legia Warszawa ma 48 pkt. Lech jest trzeci z 46 pkt.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.