Spotkanie Arki z Lechem nie mogło porwać kibiców. Optyczną przewagę miał Lech, który najgroźniejszą sytuację stworzył w 71. minucie. W zamieszaniu w polu karnym Emil Dilaver oddał strzał na bramkę Arki - pierwszy celny Lecha w tym meczu! - ale doskonale interweniował Steinbors.
Arka atakowała rzadziej, ale konkretniej. W pierwszej połowie groźnie z dystansu uderzał Adam Marciniak, a z bliższej odległości niecelnie uderzył Luka Zarandia - były to najlepsze okazje gospodarzy na zdobycie bramki.
Co ciekawe, Lech był o krok od walkowera. Kierownik drużyny chciał przeprowadzić zmiany w złej kolejności, ale w ostatniej chwili zainterweniował Nenad Bjelica. W 79. minucie Piotr Tomasik zmienił Wołodymyra Kostewycza, a chwilę później Elwir Koljić wszedł za Nickalasa Barkrotha. Gdyby zmiany przeprowadzono odwrotnie, to na boisku znalazłoby się jednocześnie trzech zawodników spoza Unii Europejskiej - oprócz Koljicia i Barkrotha to Ołeksij Chobłenko. W takim wypadku Arka dostałaby walkowera (3-0).
Lech pozostał wiceliderem - ma 37 pkt - ale ma cztery punkty straty do prowadzącej Legii Warszawa. W poniedziałek zespół z Poznania może spaść na trzecie miejsce w tabeli - stanie się tak, jeśli Jagiellonia Białystok wygra z Piastem Gliwice. Za to Arka zajmuje 8. miejsce z 32 pkt.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza przegrała u siebie z Koroną Kielce aż 0-3. W bramce gospodarzy stanął Dariusz Trela, który zmienił Jana Muchę. I nie była to najlepsza decyzja. Trela w 14. minucie wybijał piłkę z własnego pola karnego, ale trafił w Ninę Kaczarawę, dzięki czemu goście objęli prowadzenie.
W drugiej połowie na 2-0 podwyższył Jacek Kiełb, a w samej końcówce spotkania jego wynik ustalił Mateusz Możdżeń. Korona jest 5. z 34 pkt. Za to Bruk-Bet Termalica zajmuje 13. miejsce z 21 pkt - ma zaledwie punkt przewagi nad strefą spadkową.