EkstraStats dla Sport.pl. Hit kolejki, który można pokazać w Europie

Po bardzo emocjonującym meczu w Kielcach trzy punkty zostały w województwie świętokrzyskim. Oba zespoły zaprezentowały inny pomysł na grę, a każdy na swój sposób skuteczny, dlatego zobaczyliśmy aż 5 bramek i generalnie do końca spotkania rozstrzygnięcie nie mogło być pewne

Z jednej strony Legia kontynuowała swoją grę bardziej zachowawczo - reaktywną, z wykorzystaniem szybkości i gry bez piłki swoich zawodników atakujących. Znów fragmentami wyglądała taka gra co najmniej dobrze. Bez fajerwerków, ale za to z nastawieniem na szybkie przejście z obrony do ataku, wykorzystując błędy w ustawieniu rywali i wolną przestrzeń za ich plecami. Legia długo szukała w tym sezonie swojej tożsamości, i mimo porażki z Koroną widać, że bardziej reaktywne nastawienie pozwala lepiej wykorzystać atuty części zawodników, jak Niezgoda czy Kucharczyk.

Legia przez większość meczu pozwalała wprowadzać piłkę na swoją połowę, żeby tam zawalczyć o jej przejęcie i szansę na skuteczną kontrę.Legia przez większość meczu pozwalała wprowadzać piłkę na swoją połowę, żeby tam zawalczyć o jej przejęcie i szansę na skuteczną kontrę. EkstraStats.pl

Legia nie jest też tak uzależniona w ataku od jednego gracza, choć na przykład Guilherme do momentu kontuzji grał dobrze i potrafił być główną postacią w ataku gości. Rozprowadzenie kontry przy pierwszej bramce i akcje, w których Brazylijczyk potrafił utrzymać się przy piłce i minąć dryblingiem rywali - takiego gracza Legia potrzebuje w środkowej strefie grając w obecnym składzie. Drugi gol dla Legii, na remis 2:2, padł również szybko po odzyskaniu piłki, kiedy Cristian Pasquato prostopadłym podaniem wykorzystał rozrzucenie i wysokie ustawienie obrony gospodarzy.

Pasquato świetnie wykorzystuje wysokie i niespójne ustawienie linii defensywy Korony. Takich podań szukała Legia w drugiej połowie.Pasquato świetnie wykorzystuje wysokie i niespójne ustawienie linii defensywy Korony. Takich podań szukała Legia w drugiej połowie. EkstraStats.pl

Korona znów potwierdziła wysoką formę i dobrą organizację gry. Wszystkie trzy akcje bramkowe wykorzystały brak współpracy w defensywie Hlouška i Hämäläinena - najczęściej Czech był osamotniony przy atakach Korony swoją stroną. Brawa dla kielczan także za mądre i umiejętne kreowanie sytuacji, bez niepotrzebnych centr na walkę, za to z płaskimi i celnymi dośrodkowaniami od bramki. W ten sposób można wykorzystać partnerów wbiegających w pole karne w drugie tempo i zaskoczyć obronę, która potrzebuje ułamka sekundy więcej na zatrzymanie lub zmianę kierunku biegu.

Hämäläinen (skrajnie lewy w zespole gości) jest przodem do akcji, ale tyłem do kierunku biegu rywala, za którego jest odpowiedzialny. Hloušek trzyma linię obrony, wobec czego podanie prostopadłe między dwóch graczy gości daje przewagę w bocznej strefie i ostatecznie przynosi bramkę.Hämäläinen (skrajnie lewy w zespole gości) jest przodem do akcji, ale tyłem do kierunku biegu rywala, za którego jest odpowiedzialny. Hloušek trzyma linię obrony, wobec czego podanie prostopadłe między dwóch graczy gości daje przewagę w bocznej strefie i ostatecznie przynosi bramkę. EkstraStats.pl

Dobry mecz rozegrał Jakub Żubrowski, który prostopadłymi podaniami z głębi pola potrafił przyspieszyć akcję gospodarzy i doprowadzić do przewagi w bocznej strefie przez umiejętne obsłużenie włączającego się do akcji bocznego obrońcy. To po jego zagraniu przy trzeciej bramce Łukasz Kosakiewicz miał w zasadzie tylko do wyboru, któremu koledze asystować.

Mecz mógł się podobać przede wszystkim z powodu rzadko spotykanego w Ekstraklasie tempa gry. Obu zespołom chciało się biegać - Koronie w pressingu, a Legii w kontratakach. Gościom plan pokrzyżowały trochę zmiany wymuszone kontuzjami. O ile w przypadku Pasquato była to zmiana pozycja za pozycję, to o zmianie Kopczyńskiego za Hämäläinena już nie można tego powiedzieć. Trener Jozak próbował jeszcze w końcówce wykorzystać drugiego środkowego napastnika, wpuszczając w końcówce Armando Sadiku, ale ten nie zdążył się niczym wykazać.

Kolejny przykład ataku gości. Linia defensywy na czterdziestym metrze stwarza sobie za plecami przestrzeń, którą można penetrować niekoniecznie prostopadłym podaniem.Kolejny przykład ataku gości. Linia defensywy na czterdziestym metrze stwarza sobie za plecami przestrzeń, którą można penetrować niekoniecznie prostopadłym podaniem. EkstraStats.pl

Po strzeleniu trzeciego gola Korona zagrała już bardzo uważnie w defensywie, rezygnując z wyższej linii obrony i zamykając własne pole karne. Legia spędziła końcowe minuty na połowie rywali, jednak bez wyraźnego efektu w postaci chociażby celnego strzału z pola karnego. Cofnięci gospodarze odebrali Legii największy atut - wykorzystanie wolnej przestrzeni na połowie rywali.

Korona kończy mecz praktycznie w ustawieniu 1-5-4-1, zamyka swoje pole karne i zmusza gości do wolniejszej gry pozycyjnej, kiedy muszą oni w końcówce gonić wynik.Korona kończy mecz praktycznie w ustawieniu 1-5-4-1, zamyka swoje pole karne i zmusza gości do wolniejszej gry pozycyjnej, kiedy muszą oni w końcówce gonić wynik. EkstraStats.pl

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.