Legia - Górnik. Marcin Brosz nie chce zmieniać. "Mecz z Lechem pokazał, że potrafimy"

Legia Warszawa nauczyła się cierpliwie czekać na swoje szanse, ale to Górnik Zabrze ma więcej atutów w ofensywie. Kto będzie prowadził grę w niedzielnym hicie, a kto cofnie się do defensywy i będzie czekał na swoje szanse z kontrataku? Hit LOTTO Ekstraklasy w niedzielę o godz. 18. Relacja w Sport.pl.

Mówisz Górnik, myślisz kontratak. Drużyna Marcina Brosza doskonale radzi sobie w szybkim ataku, a do tego strzela najwięcej goli w lidze - 33 w 15 meczach. Imponujący wynik. Tym bardziej, że drugi najskuteczniejszy zespół w lidze (Korona Kielce) strzelił osiem goli mniej.

Ofensywne nastawienie Górnika ma swoje konsekwencje w defensywie. Beniaminek stracił już 22 gole. Przez moment miał najwięcej straconych goli w całej lidze. Teraz sytuacja wygląda lepiej. Zespół Marcina Brosza nie jest już ostatni. Pogoń Szczecin, Piast Gliwice, Cracovia, a nawet Lechia Gdańsk tracą więcej.

Górnik Zabrze poczeka

Legia defensywę ma lepszą, ale strzela zdecydowanie mniej goli od Górnika Zabrze. Różnica jest duża. Mistrzowie Polski strzelili 19 goli (14 mniej od Górnika), stracili 14 (osiem mniej od Górnika). W niedzielę to drużyna Romeo Jozaka będzie chciała wykorzystać defensywne problemy lidera LOTTO Ekstraklasy.

To Legia będzie dominować i dłużej utrzymywać się przy piłce. Górnik nie ma zamiaru zmieniać swojej filozofii. Nastawi się na grę z kontrataku. Pytanie, czy defensywa wytrzyma ataki?

– Już przed meczem z Lechem Poznań pojawiały się pytania, czy nasza defensywa wytrzyma. Pokazaliśmy, że potrafimy, a teraz chcemy to potwierdzić w Warszawie. Gwarantuję, że nie schowamy się na własnej połowie. Chcemy grać widowisko. Nasi kibice przyzwyczaili się do wielkich emocji i mam nadzieję, że spotkanie z Legią będzie dla nich elektryzujące - przyznał Marcin Brosz w rozmowie ze Sport.pl.

Ekstremalny mecz przy Łazienkowskiej

- Wiem, że to prestiżowy mecz, ale nie tylko dlatego, że Górnik to lider. To będzie po prostu ekstremalnie trudne spotkanie. Szacunek do rywala jest, ale wszystko zależy od nas - zapowiedział na przedmeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec mistrzów Polski.

Słowa o ekstremalnie trudnym spotkaniu nie są przypadkowe. Legia pamięta inaugurację sezonu, kiedy przegrała w Zabrzu 1:3. Drużyna Marcina Brosza perfekcyjnie punktowała mistrzów Polski, a w niedzielę będzie chciała powtórzyć zwycięską taktykę. - Nie mamy zamiaru zmieniać się na jeden mecz. Do Warszawy jedziemy z takim samym nastawieniem jak na każde inne spotkanie. Chcemy być agresywni, wybiegani, skuteczni pod bramką rywala. Tylko to da pozytywny rezultat – przyznał Szymon Matuszek, pomocnik Górnika Zabrze w wywiadzie dla Sport.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.