Dariusz Mioduski: Osoby, które przez lata żyły z Legii, z całej siły walą w ten klub

Znów mamy duet Wandzel - Leśnodorski próbujący mieszać w Legii. Myślałem, że zapłaciłem im tak duże pieniądze, że znajdą sobie inne zajęcia. Osoby, które przez lata żyły z Legii, z całej siły walą w ten klub - mówi Dariusz Mioduski w wywiadzie, którego udzielił "Rzeczpospolitej".

Dariusz Mioduski, prezes i właściciel Legii Warszawa, udzielił wywiadu "Rzeczpospolitej", w którym opowiada m.in. o tym, że klub wciąż jest destabilizowany przez jego byłych wspólników - Bogusława Leśnodorskiego i Macieja Wandzla - oraz osoby z nim związane.

- Dzieje się to od pierwszego dnia, w którym przejąłem Legię. Z początku może było to bardziej szeptane działanie. Ale ostatnio wkroczyło na wyższy poziom. Czuję to na każdym kroku. Przy transferach, na co dzień w klubie wśród pracowników, czuje w kontaktach z piłkarzami, gdy wchodzę do szatni - mówi Mioduski.

I dodaje: - Jest grupa ludzi, która wciąż bierze pieniądze z Legii w postaci odpraw uzgadnianych tuż przed moim przyjściem, jeździ klubowymi samochodami i uderza w nas z całej siły. Przecieki medialne o pensjach, transferach, podburzenie zawodników i wszystko to w wykonaniu ludzi, którzy mówią o miłości do klubu. Wśród naszych krytyków są aktywne publicznie osoby, które podpisały umowy kilka dni przed moim przyjściem do klubu, a dzień po złożyły wypowiedzenie i brały kilkumiesięczne odprawy. Żeby było jasne, to nie jest wymówka dla naszej gry. Bo wiem i widzę, że gramy słabo. Ale dzieje się tak również dlatego, że jesteśmy mentalnie rozbijani.

- Znów mamy duet Wandzel – Leśnodorski próbujący mieszać w Legii. Myślałem, że zapłaciłem im tak duże pieniądze, że znajdą sobie inne zajęcia. Ja będę robił swoje, klub będzie robił swoje, więc to ciągłe destabilizowanie nas nie ma sensu. Wydaje mi się, że wszyscy już wiedzą jak wygląda ta gra. Gdyby chodziło o dobro Legii, to daliby spokój - kończy Mioduski

Przypomnijmy, że w marcu - po kilku miesiącach otwartego sporu - Mioduski odkupił 40 proc. udziałów Legii od Leśnodorskiego i Wandzla. Nieoficjalnie mówi się, że kosztowało go to ok. 40 mln zł.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.