Ekstraklasa. Ponad pół miliarda złotych przychodu polskich klubów. Legia zdeklasowała resztę stawki

Przychody wszystkich klubów grających w Ekstraklasie w 2016 roku wyniosły 578,9 mln zł i były o 17,1 proc. wyższe, niż rok wcześniej. W ubiegłym roku, w dużej mierze dzięki udziałowi w Lidze Mistrzów, na czele rankingu klubów znalazła się Legia Warszawa, która osiągnęła lepszy wynik, niż 11 innych klubów łącznie - czytamy w 11. edycji raportu "Piłkarska liga finansowa", przygotowanego przez firmę doradczą Deloitte.

Ranking polskich klubów piłkarskich oparto na wielkości przychodów pochodzących z działalności sportowej (bez uwzględnienia transferów), podzielonych na trzy kategorie:

- Dzień meczu: wpływy ze sprzedaży biletów, karnetów oraz catering na stadionie;

- Transmisje: wpływy klubów z transmisji telewizyjnych i radiowych, a także z premii za udział w pucharach krajowych oraz zagranicznych;

- Komercyjne: wpływy z umów sponsorskich, reklam, sprzedaży koszulek, pamiątek klubowych oraz inne przychody komercyjne.

Legia znów dominuje

Po raz szósty z rzędu na czele rankingu znalazła się Legia. Mistrzowie Polski zanotowali przychód na poziomie 207,4 mln złotych. Warszawiacy, głównie dzięki udziałowi w LM, zanotowali aż 92 proc. wzrost w porównaniu z zeszłym rokiem (108,1 mln zł w 2015 r.)!

Aż 55 proc. przychodów Legii to wpływy z transmisji (80 mln zł!), 26 proc. to wpływy komercyjne (wzrost o 11 mln). Najmniej, bo 19 proc. wyniosły wpływy z dnia meczowego. W tych warszawiacy zanotowali wzrost o 8,5 mln zł w porównaniu do poprzedniego zestawienia.

Struktura przychodów klubuStruktura przychodów klubu Deloitte.com

Lech drugi, ale z największym spadkiem

Największy, bo aż 29 proc. spadek przychodów w porównaniu do zeszłego roku (największy w całej lidze), zanotował Lech Poznań. Trzecia drużyna ubiegłego sezonu Ekstraklasy, w 2016 roku zanotowała przychód w wysokości 55,1 mln zł, czyli o 22,9 mln zł mniej, niż przed rokiem. Różnica wynika przede wszystkim z braku awansu do europejskich pucharów.

To zmieniło strukturę przychodów. Najwięcej, bo 53 proc., poznaniacy zarobili na umowach sponsorskich, reklamach i innych przychodach komercyjnych. 26 proc. wpływów stanowiły transmisje, a 21 proc. dni meczowe.

Struktura przychodów klubuStruktura przychodów klubu Deloitte.com

Lechia zamyka podium, przychody ligi rosną

Trzecie miejsce w rankingu, z przychodem w wysokości 41,5 mln zł, zanotowała Lechia Gdańsk. Czwarty zespół poprzedniego sezonu Ekstraklasy zanotował siedmioprocentowy spadek w porównaniu do poprzedniego roku. Podobnie jak w przypadku Lecha, gdańszczanie największy przychód zanotowali dzięki działaniom komercyjnym (59 proc.), a w dalszej kolejności dzięki transmisjom (30 proc.) i dniom meczowym (11 proc.).

Struktura przychodów klubuStruktura przychodów klubu Deloitte.com

W 2016 roku osiem klubów Ekstraklasy zanotowało wzrost przychodów. Oprócz Lecha i Lechii, pochwalić się tym nie mogą jednak Wisła Kraków (- 0,52 mln), Ruch Chorzów (- 5,44 mln), Jagiellonia Białystok (- 6,49 mln) oraz Śląsk Wrocław (- 6,62 mln).

Różnice w przychodach klubów pomiędzy 2016 a 2015 rokiem (mln PLN)Różnice w przychodach klubów pomiędzy 2016 a 2015 rokiem (mln PLN) Deloitte.com

Łączne przychody klubów Ekstraklasy w 2016 roku wyniosły 578,9 mln złotych, co jest wynikiem lepszym o 84,7 mln zł lepszym w porównaniu do poprzedniego zestawienia. Gdy w 2006 roku po raz pierwszy publikowano raport, kluby Ekstraklasy wygenerowały 181,6 mln zł przychodu.

Łączne przychody klubów Ekstraklasy od 2006 roku (mln PLN)Łączne przychody klubów Ekstraklasy od 2006 roku (mln PLN) Deloitte.com

Ekstraklasa w pogoni za Europą

W porównaniu do lig zagranicznych pod względem finansowym Ekstraklasa mogąca pochwalić się 132 mln euro łącznych przychodów prezentuje się na poziomie porównywalnym do wyniku, który w minionym roku uzyskała liga austriacka. Polskę niewiele dzieli od szkockiej Premier League, przed nami są też m.in. Duńczycy i Szwedzi.

O ile Ekstraklasa na tle innych lig nieźle prezentuje się pod względem przychodów z dni meczowych i transmisji, o tyle bardzo dużą stratę widać w kategorii przychodów komercyjnych. „Ekstraklasa wciąż czeka na większy udział firm w promowaniu swoich marek poprzez sponsoring klubów piłkarskich” - czytamy w raporcie.

Przychody Ekstraklasy w 2016 roku w porównaniu do osiągalnych przykładowych lig europejskich w sezonie 2014/15 (mln EUR)Przychody Ekstraklasy w 2016 roku w porównaniu do osiągalnych przykładowych lig europejskich w sezonie 2014/15 (mln EUR) Deloitte.com

Europę gonimy też pod względem frekwencji. W sezonie 2016/17 mecze Ekstraklasy oglądało średnio 9,6 tys. kibiców i jest to pięcioprocentowy wzrost w porównaniu do poprzednich rozgrywek. Najwyższą średnią frekwencję miała Legia (20 tys. 456), na najwyższym poziomie rozgrywek największy wzrost rok do roku zanotowały Lechia (35 proc.), Jagiellonia (32 proc.) oraz Lech (17 proc.).

Ranking średniej frekwencji w sezonie 2016/17Ranking średniej frekwencji w sezonie 2016/17 Deloitte.com

Jak wygląda to na tle Europy? Średnia frekwencja Ekstraklasy jest zdecydowanie wyższa od bliskich nam lig czeskiej (4 tys. 886), ukraińskiej (4 tys. 226) i rumuńskiej (2 tys. 972) a porównywalna z turecką Super Ligą (9 tys. 700). Wciąż wyprzedzają nas Rosjanie, Belgowie i Portugalczycy, u których średnia frekwencja wyniosła ponad 11 tys. Ze średnią ponad 19 tys. dystansuje nas holenderska Eredivisie.

Porównanie frekwencji do przykładowych lig europejskichPorównanie frekwencji do przykładowych lig europejskich Deloitte.com

- Widzimy, że sytuacja klubów Ekstraklasy z roku na rok polepsza się. Może to świadczyć o poprawie finansów w polskiej piłce spowodowanej wyższymi kontraktami z praw telewizyjnych, a także skuteczności komisji licencyjnej, która na bieżąco monitoruje działania klubów. Oprócz kontraktów związanych z krajowymi prawami telewizyjnymi, głównym czynnikiem wzrostu lub spadku przychodów jest bez wątpienia udział w europejskich pucharach i to właśnie awans do niech powinien być celem wszystkich klubów - powiedział Marcin Diakonowicz, Partner Lider Sports Business Group Poland, Deloitte.

Więcej o:
Copyright © Agora SA