Franciszek Smuda nie podpisał nowych warunków umowy i w przyszłym sezonie nie poprowadzi Górnika Łęczna. Szkoleniowiec prowadził klub z lubelszczyzny od 15 grudnia 2016 roku. Nie udało mu się utrzymać klubu w ekstraklasie.
- Nie może być tak, że podpisuję nowy kontrakt i mam wdrażać system naprawczy, a klub nie wypłacił mi jeszcze czterech czy pięciu pensji z poprzedniej umowy. To byłoby nienormalne. I wyszło na to, że pracowałem w Górniku za darmo. Nie zapłacono mi za poprzednią umowę, a teraz miałbym podpisać nową? Także raczej mnie w Łęcznej już nie będzie - powiedział Smuda w rozmowie z "Kurierem Lubelskim".
- Takiego czegoś jeszcze w żadnym klubie nigdy w życiu nie doświadczyłem. To jest wręcz niesamowite - stwierdził Smuda. - Tutaj jest teraz wersja oszczędnościowa, a to jest taki mały klubik. Siedem milionów długu… To niesamowite. Aż się nie chce wierzyć, że w takim małym klubie doszło do czegoś takiego - dodał.
Z Górnikiem nowe umowy podpisali natomiast trzej piłkarze: Dariusz Jarecki, Przemysław Pitry i Sergiusz Prusak.