Wisła Kraków obiecała i zapłaciła. Piłkarze otrzymali pół pensji za marzec

Wisła Kraków uregulowała część zadłużenie wobec swoich piłkarzy. Zamiast zaległych pensji za marzec, kwiecień a także wypłaty za maj zawodnicy z Krakowa na swoich kontach zobaczyli jednak tylko połowę wynagrodzenia za marzec.

Już 19 maja Sport.pl w artykule "Wisła płynie drogą Lechii. Krakowski klub nie płaci piłkarzom pensji i premii. Gwiazdy odejdą?" informował o finansowych problemach Wisły. Naszym doniesieniom o tym, że długi klubu z Reymonta sięgają pensji za marzec oraz kwiecień, a także premii za kilka miesięcy, zaprzeczyła prezes Marzena Sarapata. "W kwestii pensji i premii mogę powiedzieć, że to nieprawda. Mogę też dodać, że jeśli następują jakieś opóźnienia, to są one uzgadniane z piłkarzami" - napisała w e-mailu.

Tego samego dnia rzecznik prasowy Damian Juszczyk zorganizował konferencję na której stwierdził: "Możemy zapewnić, że czas, gdy przedstawiciele mediów musieli skupiać się tylko na kwestiach finansowych piłkarzy Białej Gwiazdy, jest już za nami". Kpił także: "To ciekawe, że akurat z warszawskiej perspektywy rzekomo najlepiej widać, jak prezentują się portfele i konta piłkarzy Wisły" i dodał, że "cieszy go zainteresowanie mediów".

Mączyński ujawnia długi

Trzy tygodnie po ukazaniu się tekstu w wywiadzie udzielonym podczas zgrupowania reprezentacji Polski Krzysztof Mączyński potwierdził nasze doniesienia. - Nie będę nikogo okłamywał… Jeśli chodzi o moją osobę to ostatnią pensję otrzymałem za luty. Premię chyba też - przyznał. Już po publikacji rozmowy z Mączyńskim skontaktowali się przedstawiciele Wisły którzy zapewnili, że wierzytelności zostaną rozliczone do 10 czerwca. Wisła opublikowała też oświadczenie w którym wyjaśniała, że ostatnie przelewy zawodnicy otrzymali pod koniec kwietnia (bez dodania, że były to pensje za luty - przyp. aut) i, że: "Drużynie został przedstawiony szczegółowy harmonogram spłat ostatnich zaległości".

Biuro Prasowe w oświadczeniu dodało także, że przytoczona przez nas wypowiedź pani prezes Sarapaty "nie była poddawana procesowi klubowej autoryzacji przez Rzecznika Prasowego". Było to zgodne z prawdą, bo wypowiedź była autoryzowana, ale przez samą prezes Wisły Marzenę Sarapatę. Wiadomości e-mail są w posiadaniu redakcji Sport.pl.

Marcowe pół pensji

Jak udało nam się dowiedzieć Wisła zgodnie z informacją przekazaną m.in. Mączyńskiemu przelała na konta piłkarzy pieniądze. 9 czerwca dotarły do nich przelewy pokrywające połowę długu za marzec (do wtorku było tak w przypadku co najmniej pięciu zawodników z którymi rozmawialiśmy). W tej chwili krakowski klub zalega więc połowę wypłaty za marzec, a także całe pensje za kwiecień i maj oraz wszystkie zaległe premie.

Teoretycznie zawodnicy Wisły mają więc prawo skorzystać z uchwały PZPN z dnia 27 marca 2015 roku, która daje im prawo rozwiązania umowy z winy klubu, jeśli ten zalega im pensje za co najmniej dwa miesiące. A więc tyle, co Wisła.

Mimo prób nie udało nam się skontaktować z prezes Wisły Kraków Marzeną Sarapatą.

Cillian Sheridan w "Wilkowicz Sam na Sam": Czasem, gdy Michał Probierz się rozpędzi, to mówię sobie: całe szczęście, że jeszcze nie znam polskiego. I że to nie na mnie krzyczy

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.