Napastnik wyprowadzony na prostą. Nenad Bjelica odbudowuje Dawida Kownackiego

Latem mógł odejść na wypożyczenie do Wisły Płock, dzisiaj jest jednym z najważniejszych piłkarzy Lecha Poznań. Dawid Kownacki odbudowuje się pod okiem Nenada Bjelicy i do spółki z Marcinem Robakiem rozwiązuje problemy "Kolejorza" z napastnikami

71. minuta niedzielnego meczu Lecha z Koroną Kielce - przy wyniku 0:0 trener gospodarzy w miejsce Radosława Majewskiego wpuszcza na boisko Dawida Kownackiego. 10 minut później młody napastnik kapitalnym strzałem z dystansu strzela gola i daje "Kolejorzowi" zwycięstwo. A dodatkowo to był setny występ 19-latka w barwach Lecha.

- Jestem zadowolony z tego, że mój gol dał nam trzy punkty. To był dobry mecz w naszym wykonaniu, mimo kilku niewykorzystanych sytuacji podbramkowych - powiedział oficjalnej stronie klubu .

I dodał: - Szybko zleciało te sto występów. W pierwszym zespole "Kolejorza" jestem już trzeci rok i z pewnością był to świetny okres. To coś wspaniałego, móc rozegrać tyle spotkań w klubie, którego jest się wychowankiem. Lech stworzył mi odpowiednią ścieżkę rozwoju i staram się odpłacić jak najlepszą grą.

Czapka z Kownackim

Kownacki w barwach Lecha w ekstraklasie debiutował jako 16-latek. 6 grudnia 2013 roku pojawił się na boisku w wygranym 2:0 meczu z Wisłą Kraków. Debiutanckiego gola dla "Kolejorza" strzelił niewiele ponad dwa miesiące później w przegranym 1:5 spotkaniu z Pogonią Szczecin. Okrzyknięto go największym talentem, który kiedykolwiek wyszedł z poznańskiej akademii. Miał zostać drugim Robertem Lewandowskim, ale w pewnym momencie przestał się rozwijać.

Głównie przez kontuzje. Mimo młodego wieku piłkarz przeszedł już operację stawu skokowego, dwa razy zmagał się z urazami kręgosłupa. Ale Kownackiemu nie pomagały też cechy charakteru. Piłkarz przyznawał, że nie radził sobie z presją, nie prowadził sportowego trybu życia i walczył z nadwagą. Problemem była też sodówka - media i kibice krytykowali zawodnika za tatuaże czy czapki z własnym nazwiskiem.

W czerwcu zeszłego roku, po mistrzowskim sezonie Lecha (Kownacki strzelił w nim siedem goli w 38 meczach), Adam Nawałka powołał zawodnika do reprezentacji Polski na mecze z Gruzją i Grecją. W pierwszym spotkaniu lechita nie zagrał, przed drugim opuścił zgrupowanie z powodu urazu. Dla Kownackiego miało być to jednak powołanie wychowawcze. Nawałka dał piłkarzowi do zrozumienia, że jeśli nie zmieni podejścia do futbolu, nigdy nie będzie grał na miarę możliwości.

Napastnikowi nie umiał pomóc ani Maciej Skorża, ani słynący z dobrej ręki do młodych Jan Urban. Obaj trenerzy nie potrafili też znaleźć Kownackiemu optymalnej pozycji. 19-latek grywał w ataku, ale też na skrzydle.

Do tej tajemnicy potrzeba Bjelicy

Latem, po słabym sezonie 2015/16, mówiło się, że zawodnik może zostać wypożyczony do Wisły Płock. - Niczego nie wykluczam. Jeśli pojawiłaby się taka oferta, musielibyśmy usiąść wspólnie z klubem i przeanalizować moje szanse na grę w tym sezonie. Jeżeli uznamy, że lepsze będzie wypożyczenie, to nie zamykałbym tej drogi. Najważniejsze, żebym grał - mówił w lipcu. Zgody na wypożyczenie Lech jednak nie wydał.

Do Kownackiego dotarł dopiero Bjelica. Nowy trener "Kolejorza" miał nie tylko poprawić wyniki słabo spisującej się drużyny, ale też wyciągnąć młodego napastnika z kryzysu. - Bardzo wiele od niego oczekuję. Wiem, że strzelał już gole i spodziewam się, że zagra bardzo dobry sezon. Bardzo mi się podoba, ale musi pilnie pracować na treningach. Dopiero ta praca w połączeniu z talentem może mu coś dać - powiedział Chorwat na początku kadencji.

Maturzysta-rekordzista

Współpraca Kownackiego z Bjelicą układa się bardzo dobrze. Szkoleniowiec Lecha zaufał młodemu napastnikowi, a ten odpłaca mu się dyscypliną i co najważniejsze - kolejnymi golami. Od końca października 19-latek zdobył pięć bramek w ośmiu meczach. Wiele wskazuje na to, że obecne rozgrywki będą najlepsze dla piłkarza pod względem skuteczności. Dwa poprzednie sezony Kownacki kończył z siedmioma trafieniami na koncie.

- To jest młody chłopak, nie zapominajmy. Myślimy, że ma 22-23 lata, a on dopiero niedawno zdawał maturę. Wszystko przed nim. Jest znacznie młodszy od Arkadiusza Milika, od Roberta Lewandowskiego, gdy ten święcił swoje największe triumfy w polskiej lidze. Dawidowi trzeba dać jeszcze ze trzy lata - powiedział na początku października w audycji "Sportowa Arena" w Radiu Merkury prezes Lecha Karol Klimczak.

Rok 2016 Lech zakończy w sobotę w Krakowie. Drużyna Bjelicy o godz. 20.30 zmierzy się z Cracovią. Kownacki najprawdopodobniej rozpocznie to spotkanie w pierwszym składzie. I, podobnie jak cała drużyna, niezłą jesień będzie chciał zakończyć mocnym akcentem.

Burić nie grał, a dostał czerwoną kartkę. Nikolić zapatrzony na Kucharczyka [MEMY]

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA