Ekstraklasa w Sport.pl. Michał Miśkiewicz z Wisły Kraków: Jak chcecie wstawić Łukasza Załuskę, to wstawiajcie

Michał Miśkiewicz popełnił błąd w drugim kolejnym meczu, a Wisła Kraków ściągnęła nowego bramkarza Łukasza Załuskę. - Najłatwiej jest kogoś dobić po słabszej serii, a klepać po plecach po udanej - mówił po meczu z Arką Gdynia (0:3).

Wisła przegrała w Gdyni 0:3 z Arką, która w poprzedniej kolejce była bezbarwna w starciu z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. Przy drugiej bramce błąd popełnił Miśkiewicz, który chciał złapać dośrodkowanie, ale piłka wypadła mu z rąk i spadła pod nogi napastnika Dariusza Zjawińskiego.

- Wydawało mi się, że jest faul. On na mnie wpadł i nie mogłem przez to złapać piłki. Gdybym wiedział, jak to się potoczy, to bym wypiąstkował to dośrodkowanie, a Zjawińskiemu przyłożył kolanem - powiedział po meczu bramkarz krakowskiego zespołu.

To nie pierwszy taki błąd Miśkiewicza w tym sezonie - tydzień temu z Pogonią Szczecin podobnie nie potrafił złapać dośrodkowania, aż piłka w końcu trafiła do Jarosława Fojuta. A jeszcze w trakcie okresu przygotowawczego 27-latek pokazywał, że jest daleki od formy. Zdarzyło mu się choćby wybić piłkę z autu bramkowego tak, że ta trafiła na rzut rożny.

W kontekście transferu Łukasza Załuski, który już w trakcie sezonu dołączył do krakowskiego zespołu, pozycja Miśkiewicza nie jest zbyt mocna.

Nowy golkiper przyszedł pod Wawel, bo kontuzjowany jest Michał Buchalik i w rywalizacji o miejsce w bramce pozostaliby już tylko niedoświadczeni zawodnicy. 34-letni Załuska, który dużą część kariery spędził za granicą - był m.in. w Celtiku i Darmstadt, choć najczęściej na ławce - na pierwszej konferencji prasowej mówił, że chce być pierwszym bramkarzem, że czuje głód gry. - Mam nadzieję, że prędzej, czy później, dostanę swoją szansę, a rywalizacja będzie nas nakręcała - stwierdził 34-latek.

Miśkiewicz: - To normalne, że on głośno mówi, że chce grać. Też bym tak mówił, gdybym gdzieś przychodził. Klub nie chciał dopuścić, by został tylko jeden doświadczony bramkarz, więc ściągnął nowego. Moją rolą jest robić wszystko, by naprawić swoje błędy, a od trenera zależy, na kogo postawi.

Dariusz Wdowczyk mógł zmienić bramkarza już przed meczem z Arką, ale drugi raz postawił na Miśkiewicza i mu zaufał. Być może jednak błąd przy drugiej bramce był jednak przekroczeniem granicy, za którą nie ma już następnych szans. A za tydzień krakowianie grają przecież na wyjeździe z Lechią Gdańsk, z którą trzeba grać bezbłędnie, bo u siebie gdańszczanie za trenera Piotra Nowaka nie przegrywają.

- Jeśli chcecie wstawić go [Łukasza Załuskę - JS] od następnego meczu, to wstawiajcie - powiedział Miśkiewicz dziennikarzom. - Zobaczymy, jak ten eksperyment się uda - dodał.

- Będę robił wszystko, by pozostać w bramce. Najłatwiej jest kogoś dobić, gdy coś nie wychodzi już seriami. A gdy gra dobrze, to klepie się go po plecach. Tak to już jest - teraz jestem na dole, ale za chwilę mogę być na górze - zakończył.

Zobacz wideo

Cristiano Ronaldo imprezuje ze znaną meksykańską aktorką [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.