Ekstraklasa w Sport.pl. Kazimierz Moskal: Jako piłkarz też nie myślałem, że opuszczę Kraków

Kazimierz Moskal we wtorek został nowym trenerem Pogoni Szczecin. - Propozycja z Pogoni była na tyle konkretna, że nie zastanawiałem się za długo. Ale nie ukrywam, ze była niespodziewana - mówi szkoleniowiec w rozmowie z Sport.pl.

Tak daleko od Krakowa Moskal jeszcze nie pracował. Poza Wisłą, był w Termalice Bruk-Bet Nieciecza, a później w GKS-ie Katowice. Teraz czas na Szczecin, miasto od stolicy Małopolski oddalone o przeszło 600 km.

- Oswajałem się z tą myślą, że z czasem trzeba będzie podjąć takie wyzwanie. Wiem, że w życiu trenera jest tak, że pracuje się tam, gdzie nas chcą. Propozycja z Pogoni była na tyle konkretna, że nie zastanawiałem się za długo. Ale nie ukrywam, ze była niespodziewana - mówi w rozmowie z Sport.pl.

Moskal bez pracy był od pół roku. Odszedł w listopadzie z Wisły, gdy ta przegrała derby z coraz silniejszą Cracovią. Był to początek serii porażek krakowskiego klubu, zakończonej dopiero w rundzie wiosennej. Sami piłkarze zaraz po zwolnieniu trenera czuli się opuszczeni, mówili, że był i dobrym szkoleniowcem, i dobrym człowiekiem. Że go brakuje.

- To dla wszystkich zawsze trudne chwile, choć każdy inaczej to przeżywa i odbiera. Ale trzeba się do tego przyzwyczaić. Jeśli chciało się być w futbolu, to trzeba to przeżyć. Czas biegnie, życie toczy się dalej... - dodaje.

- Przez ostatnie pół roku starałem się znaleźć sobie jakieś zajęcie, a nie tylko siedzieć i nic nie robić - opowiada trener. - Zajmowałem się domem, śledziłem ekstraklasę. W telewizji, bo nie jestem człowiekiem, który by jeździł po stadionach. Ale na jeden mecz z ciekawości się wybrałem.

Moskal przyniósł swojemu poprzedniemu klubowi szczęście, bo Wisła pokonała w Niecieczy Termalikę 4:2.

- Dłużył mi się ten rozbrat z boiskiem - mówi nowy szkoleniowiec Pogoni, który na pierwszej konferencji prasowej w Szczecinie opowiadał, że nie może się doczekać aż dostanie do ręki "materiał", czyli piłkarzy. - Pogoń ma kilku zawodników o dużym potencjale, wśród nich jest Rafał Murawski, który ma za sobą bardzo dobry sezon. Jest prawdziwym liderem i kapitanem - twierdzi Moskal.

Nowy trener ma być jedną z twarzy zapowiadanej przez dyrektora sportowego klubu Macieja Stolarczyka ewolucji zespołu. Zmienić ma się przede wszystkim styl gry. Poprzedni szkoleniowiec - Czesław Michniewicz - mimo osiągnięcia najlepszego w ostatnich latach wyniku w szczecińskim klubie, był krytykowany właśnie za zbyt defensywne podejście.

- Nie ma co szukać rewolucji, bo patrząc na cały sezon Pogoń spisywała się nieźle. Końcówka może była słabsza, ale osiągnięty wynik rzeczywiście był dobry. Dlatego nie musimy kombinować i szukać na siłę innych rozwiązań. Liczę, że uda nam się stworzyć zespół grający ładnie i wygrywający. Dlatego chcemy wzmocnić rywalizację i podnieść jakoś tej drużyny. Choć szukamy piłkarzy do każdej formacji, to priorytetem jest ofensywa - tłumaczy Moskal.

Na razie nowy trener Pogoni jest jeszcze na etapie dobierania osób do sztabu szkoleniowego. Większość współpracowników jest już na miejscu, ale sam Moskal mówi, że potrzebuje kogoś, kogo zna. Szczegóły nie są jeszcze jasne. Najprawdopodobniej będzie to też człowiek, którego z Moskalem łączyć będzie pierwsza tak daleka od Krakowa praca. Na "obczyźnie" były trener Wisły nie będzie więc sam.

- Nie patrzę na to, że odklejam się od krakowskiego środowiska. Tak, czuję się związany z Wisłą, ale odkąd zwolniono mnie w 2012 roku wiedziałem, że będę pracował coraz dalej. Tak to w życiu bywa. Gdy jako piłkarz przechodziłem do Lecha, też nie myślałem, że opuszczę Kraków. Taki mamy zawód... - kończy.

Zobacz wideo

Piękniejsza strona ekstraklasy! Poznajcie dziewczynę napastnika Ruchu Chorzów!

Więcej o: