Ekstraklasa w Sport.pl. "New York Times" ostro o praktykach polskich klubów. "To piłkarska wersja karceru"

- Myślałem, że to będzie najlepszy czas w mojej karierze, a okazał się najgorszy - mówi były piłkarz Śląska Wrocław, Sebino Plaku w rozmowie z "New York Timesem". Jego historia posłużyła dziennikowi do opisana praktyk europejskich klubów z naciskiem na polskie. Tekst w tak poczytnej gazecie jest wsparciem dla tych, którzy walczą ze złym traktowaniem piłkarzy.

Na pierwszej stronie wtorkowego wydania jednego z najbardziej prestiżowych dzienników na świecie - "New York Timesa" - pojawił się tekst o traktowaniu piłkarzy w europejskich klubach. Autorem artykułu "Europejska piłka nożna znęca się nad piłkarzami w kłótniach o pieniądze" jest Sam Borden. To europejski korespondent amerykańskiej gazety, który w maju zeszłego roku jako pierwszy opisał sprawę aresztowań działaczy FIFA w Szwajcarii.

20 minut na decyzję

Punktem wyjścia do opisu technik "znęcania się" jest historia Sebino Plaku, byłego zawodnika Śląska Wrocław. W sierpniu 2014 roku Albańczyka do gabinetu wezwał prezes klubu Paweł Żelem, który próbował zmusić zawodnika do podpisania aneksu do kontraktu po tym jak piłkarz złapał kontuzję. Za tym kryło się obniżenie wynagrodzenia o połowę. - Jeśli nie podpiszesz, zniszczymy ci karierę - miał powiedzieć Żelem. Plaku miał 20 minut na podjęcie decyzji.

Szerzej o swojej sytuacji Albańczyk mówił w wywiadzie dla Wroclaw.Sport.pl .

Plaku nie zgodził się na nowe warunki i został ukarany. Trenował trzy razy dziennie, musiał płacić tysiące za każde, nawet kilkudziesięciosekundowe, spóźnienie. Przebierał się w szatni juniorów i rozdawał gazety. Był w klubie po kilkanaście godzin, miał tylko krótkie przerwy. Kiedy w meczu rezerw zdobył dwie bramki, trener powiedział mu, że będzie miał problemy, jeśli Plaku będzie strzelał tyle goli.

Kontrakt Albańczyka został rozwiązany w lutym 2015 roku przez PZPN.

- Myślałem, że to będzie najlepszy czas w mojej karierze, a okazał się najgorszy - podsumowuje Plaku.

Piłkarska wersja karceru

"New York Times" kontaktował się w tej sprawie z Żelemem, ale ten nie odpowiedział na zarzuty. Gazeta cytuje natomiast Krzysztofa Świercza, rzecznika prasowego Śląska. - Wielu piłkarzy trenuje dwa albo trzy razy dziennie i nie narzeka. To profesjonaliści. W dodatku są tacy, którzy pracują w fabrykach po 13 godzin dziennie i zarabiają tysiąc złotych miesięcznie. Też nie narzekają. Naprawdę państwo sądzą, że Plaku ma prawo narzekać? - pyta się rzecznik.

- Sprawa Albańczyka jest symboliczna dla europejskiej piłki, która ma problem z prawami pracowników. Zawodnicy stają przed wyborem: albo ugną się pod żądaniami pracodawcy albo zostaną srogo ukarani. To piłkarska wersja karceru - opisuje sprawę autor.

Oprócz Śląska wspomniane są też Chelsea i Manchester United, które stosują podobne praktyki. Gazeta pisze też o przypadku Nicolaia Boilesena, byłego kapitana Ajaksu Amsterdam, który nie jest już członkiem pierwszego zespołu po tym jak odmówił przedłużenia umowy.

W Polsce ma nawet własną nazwę

W artykule wypowiada się Dejan Stefanović, były piłkarz Vitesse i Portsmouth, który obecnie jest szefem słoweńskiego związku piłkarzy. Przypadek Plaku nazywa torturami: fizycznymi i psychicznymi. Podaje też inne casusy, np. Andriji Zivkovicia, utalentowanego pomocnika Partizana Belgrad, który nie zgodził się na przedłużenie kontraktu i za to zabroniono mu treningów z pierwszym zespołem.

- Jeśli to przytrafia się najlepszym piłkarzom, wyobraźcie sobie co dzieje się z tymi słabszymi - mówi Stefanović. Gazeta podaje statystyki: w 12 krajach Wschodniej Europy jeden na sześciu piłkarzy był zmuszony trenować samotnie, a około 40 proc. zawodników w Polsce poznało choć jeden taki przypadek.

"W Polsce samotny trening jest tak popularny, że nawet ma własną nazwę - "The Coconut Club" ["Klub Kokosa" - JS], która pochodzi od Daniela Kokosińskiego" - czytamy w "New York Timesie".

Plaku może wygrać 840 tys. złotych

Gazeta zajęła się sprawą Plaku, ponieważ w tym tygodniu Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie ma wydać wyrok w procesie Albańczyka przeciwko Śląskowi. Plaku sądzi się o około 840 tys. złotych zaległych wypłat. Wyrok PZPN-u, który rozwiązał kontrakt zawodnika, nie wskazał winnego.

Ewentualna kara dla wrocławskiego klubu zasądzona w międzynarodowym trybunale nie musi być jedyną stratą Śląska. Dużo większą jest potężna rysa na wizerunku, którą spowoduje artykuł w amerykańskiej gazecie. I to nie tylko kłopot Śląska, ale też całej polskiej piłki, która wciąż nie może sobie poradzić z problemem "Klubów Kokosa".

Wydaje się, że przełomowy może być wyrok w sprawie Radosława Cierzniaka, który został zesłany do rezerw Wisły Kraków za podpisanie umowy z Legią Warszawa. PZPN rozwiązał kontrakt piłkarza z krakowskim klubem. Ale w kolejce czekają następne procesy - choćby Filipa Modelskiego, który jest w drugiej drużynie Jagiellonii Białystok, bo nie chciał przedłużyć kontraktu z podlaskim klubem.

Artykuł w "New York Timesie" będzie sporym wsparciem dla tych, którzy sprzeciwiają się takim praktykom polskich klubów.

Zobacz wideo

Stadiony Z Czuba, czyli najładniejsze gole weekendu, których nie widzieliście [WIDEO]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.