Ekstraklasa w Sport.pl. Kolejny piłkarz odchodzi z Wisły Kraków. Znak czasów?

Prawy obrońca Wisły Kraków Łukasz Burliga to trzeci piłkarz krakowskiego klubu, który tej zimy korzysta z prawa Bosmana. - Gdyby nie problemy finansowe i organizacyjne, to cała trójka pewnie w Wiśle by została - mówi Maciej Murawski, ekspert nc+.

Najpóźniej od lipca zawodnikiem Jagiellonii Białystok będzie Łukasz Burliga. Taką informację w weekend podał "Przegląd Sportowy".

To już trzeci piłkarz Wisły, któremu za pół roku kończy się kontrakt z krakowskim klubem, ale nie wiąże już przyszłości z grą przy Reymonta. Przed Burligą z Legią Warszawa umowy podpisali Konrad Handzlik i Radosław Cierzniak. Za karę zostali przez krakowian strąceni odpowiednio do juniorów i do rezerw, choć prawo niekoniecznie im na to pozwala.

Wobec Burligi Wisła będzie raczej bardziej łaskawa i niewykluczone, że niebawem porozumie się z Jagiellonią w sprawie wykupu zawodnika. To okaże się w tym tygodniu.

Niezależnie od losów tego transferu, z całej trójki żegnającej się z Wisłą to odejście prawego obrońcy może być największym znakiem obecnych czasów przy Reymonta.

Po pierwsze, Burligę z Wisłą łączy coś więcej niż kontrakt. To wychowanek krakowskiego zespołu, którego droga do uznania w ekstraklasie była wyjątkowo kręta - wiodła przez ośrodek do spraw leczenia uzależnień. Dwa lata temu obrońcę przyłapano u bukmachera, a zawodnik przyznał później, że ma problem z hazardem. Wisła wyciągnęła do niego rękę. Po powrocie z leczenia Burliga umocnił swój status jednego z najlepszych prawych obrońców ligi. Później wyewoluował w stronę zawodnika wszechstronnego - trener Kazimierz Moskal wystawiał nie tylko go po drugiej stronie defensywy, ale też na skrzydle.

Po drugie, obrońca nie przejdzie do znacznie bogatszego klubu jak Legia czy Lech. Nie odejdzie też za granicę (jeszcze niedawno zainteresowane były kluby duńskie i tureckie). Zwiąże się z Jagiellonią - klubem z ambicjami, ale dopiero niedawno na dobre rozbudzonymi. - Nie wygląda na dużo większy klub od Wisły, ale widocznie w tej chwili może Burlidze więcej zaproponować - mówi Maciej Murawski, ekspert nc+.

- Gdyby nie problemy finansowe i organizacyjne, to cała trójka pewnie w Wiśle by została. Teraz krakowian na ich kontrakty nie stać - dodaje.

Murawski twierdzi, że z całej trójki zainteresowanych stron - Wisły, Jagiellonii i Burligi - stracić najbardziej może dotychczasowy klub obrońcy. Jego sytuacja nie jest jednak tragiczna. Podstawowym prawym defensorem jest przecież Boban Jović, a do tego w składzie jest też ciekawie zapowiadający się Jakub Bartosz. W trudnej końcówce sezonu 20-latek pokazał, że warto w niego inwestować. - Może dlatego Wisłą nie naciskała za bardzo i nie sięgała głęboko do kieszeni - ocenia ekspert.

Z kolei Jagiellonia potrzebuje Burligi, a Burliga Jagiellonii. Choć bycie wszechstronnym zawodnikiem jest atutem, to wiślak o wiele lepiej czuje się przede wszystkim jako prawy obrońca. - Na jednej pozycji o wiele łatwiej ustabilizować formę - tłumaczy Murawski. A białostoczanie w tym miejscu boiska mają wakat mimo ściągnięcia w zimie Słoweńca Matiji Sziroka.

W kadrze krakowskiego zespołu jest jeszcze dwunastu piłkarzy, którym w czerwcu kończą się umowy. Pięciu z nich to zawodnicy z niewielkim dorobkiem ekstraklasowym (Szymon Witek, Jakub Mordec, Grzegorz Marszalik, Krystian Kujawa i Grzegorz Gulczyński), trzech kolejnych podpisało umowy z możliwością przedłużenia - Paweł Brożek, Rafał Boguski i Denis Popović. Z kolei Arkadiusz Głowacki zapowiedział, że po sezonie kończy karierę.

Otwarte pozostają więc losy Emmanuela Sarkiego (obecnie kontuzjowany), Alana Urygi i Michała Czekaja, choć z tym ostatnim pod Wawelem nie wiąże się wielkiej przyszłości.

Jest się z czego cieszyć? 6. fatalnych kontuzji podczas celebrowania gola [WIDEO]

Ewa Swoboda. Biegaczka, dla której bariery nie istnieją. Zachwyca nie tylko na bieżni! [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.