Czego piłkarze Cracovii nauczyli się po porażce z Legią Warszawa?

Każdy mecz, a zwłaszcza porażka, to dla zawodników okazja do wyciągnięcia wniosków. Tak przynajmniej mówią. W zeszłej kolejce piłkarze Cracovii odbili się od Legii Warszawa, choć nie grali złego meczu. Dla Sport.pl trzech z nich - Piotr Polczak, Damian Dąbrowski i Mateusz Cetnarski - mówią, czego dowiedzieli się o sobie i drużynie po starciu z wicemistrzem Polski. - Musimy szybciej reagować - diagnozują.

Odkąd krakowski zespół prowadzi Jacek Zieliński, rozpoczął się kolejny etap w historii klubu. Nie wielka era, ale malutki rozdzialik, zupełnie jednak różny od kadencji dwóch poprzednich szkoleniowców (wyjąwszy Mirosława Hajdę). Gdy Wojciech Stawowy i Robert Podoliński trenowali Cracovię, różnymi sposobami próbowali złapać to, co dla krakowian wydawało się nieuchwytne - powtarzalność, wygranie kilku spotkań z rzędu. - Miejmy nadzieję, że rozpoczniemy nową serię - mówili piłkarze po jednym zwycięstwie. I zwykle na tej jednej wygranej poprzestawali.

Zieliński odmienił Cracovię, to jasne - zespół z ulicy Kałuży w tym roku jest jednym z najlepszych w Polsce. Ale zmieniła się też mentalność szatni. - Weszliśmy na taki poziom, że gdy zdarzy nam się słabsze spotkanie, to potrafimy od razu zareagować i się odbić - zdradza pomocnik Damian Dąbrowski. Mówiąc inaczej, po piłkarsku: wyciągnąć wnioski.

Niemała okazja do wyciągnięcia wielu wniosków piłkarzom Cracovii nadarzyła się po przegranym 1-3 meczu z Legią Warszawa. Nie było to fatalne spotkanie. Ba, krakowianie zebrali trochę pozytywnych opinii, ale jednocześnie z boiska schodzili sfrustrowani. Trener Zieliński kręcił głową, że utrata dwóch bramek z kontrataku przy Łazienkowskiej zdarzyć się nie może, a piłkarze zwracali uwagę, że to po ich błędach legioniści strzelali bramki. Legia grała agresywnie, konkretnie i była bezlitosna.

Jeśli krakowianie chcą być pewni miejsca w pierwszej ósemce na koniec sezonu i tam o coś powalczyć, w takich meczach muszą rywalom przeciwstawiać się równie dużą agresją i brakiem litości. - Z takim rywalem jeszcze za trenera Zielińskiego nie graliśmy. Robiliśmy błędy w asekuracji, w kryciu, a tego z Legią robić nie można, od razu jednym podaniem zagrywali do Nikolicia - opowiada obrońca Piotr Polczak.

- Widać było, że Legia grała twardo w środku pola, traciliśmy tam masę piłek, bo zagrywaliśmy niedokładnie, byliśmy jednocześnie szeroko rozstawieni - dodaje.

Mateusz Cetnarski: - Jeżeli rywal ma taką taktykę - chce nas stłamsić w środku, to powinniśmy szybko reagować, prowadzić grę bokami, generalnie rozgrywać inaczej. Zauważmy, że nie ma idealnego systemu, bo jeśli ktoś pressuje środek, to zostawia luki. Mówiliśmy sobie w przerwie, że trzeba szukać czegoś nowego. To dla nas lekcja na przyszłość, musimy reagować szybciej w trakcie meczu.

Polczak: - Jeśli chcemy wejść do ósemki, to musimy tak robić. Takich meczów - trudnych i agresywnych - będzie coraz więcej. Każda porażka uczy, zdobywamy doświadczenie jako drużyna. Dzięki temu będziemy mogli coś wskórać, jeśli awansujemy do grupy mistrzowskiej.

O Zielińskim dawno już przestało się mówić jako o "nowym trenerze Cracovii". Nowym, czyli takim, który wciąż musi posprzątać po poprzedniku, który dopiero poznaje zespół. Teraz szkoleniowiec buduje już własny zespół, zdolny do awansu do pierwszej ósemki. Buduje go według własnej wizji, na podstawie tego, co krakowianie zawsze robili najlepiej, czyli utrzymywali się przy piłce.

Cetnarski: - Cracovia wyrobiła swój styl, a widzę po kolegach, że dobrze się w nim czują. Tak chcemy grać i trener nam to tak nakreśla.

To jednak tylko założenia, baza. Każdy rywal jest inny i przeciwnicy wiedzą już, że z Cracovią trzeba się liczyć, trzeba przeciwstawić jej coś więcej niż niżej notowanemu rywalowi. - Trener mówi nam dużo, daje wskazówki, ale nie wejdzie z nami na boisko. Nie wszędzie go słychać. Dlatego jeśli chcemy być klasową drużyną, musimy reagować od razu, gdy nam coś się nie układa po myśli. Trzeba nad tym pracować, bo zarówno my, jak i trener zdajemy sobie z tego sprawę - dodaje Dąbrowski.

- W tydzień się tego nie poprawi - zauważa Cetnarski. - Musimy wszystko sobie dobrze przeanalizować, każdy musi spojrzeć na to, jak się zachowuje na boisku. Umiejętności mamy, poradzimy sobie z tym, ale to trzeba sobie wyrobić - kończy.

Pierwsza okazja do sprawdzenia własnej elastyczności w sobotę o godz. 15.30 - rywalem Cracovii będzie Pogoń Szczecin. Relacja na krakow.sport.pl.

Sam Lewandowski jest wart 70 mln euro. A cała drużyna Adama Nawałki? Sprawdź!

Więcej o:
Copyright © Agora SA