Ekstraklasa. Kto nauczy piłkarzy fruwać? Urban czy Czerczesow?

W sobotę w Lechu zadebiutuje nowy trener - Jan Urban, a w niedzielę w Legii Stanisław Czerczesow. W Legii nowy trener przykręcił śrubę, w Lechu odkręcił. W Legii wzmacniają nogi, w Lechu głowy.

Mogłoby się zdawać, że ekstraklasa zmieniła rozgrywki i przyszedł czas na przygotowania do sezonu. W środku rundy jesiennej nowy rosyjski trener zorganizował piłkarzom Legii obóz przetrwania. Czekały na nich sztangi, gumy, pachołki i płotki, a potem bieg przez tor z przeszkodami. Zdumiony prezes Bogusław Leśnodorski robił zdjęcia zawodnikom i pisał na Twitterze: "Dalej biegamy...". - Przez blisko dwa lata, czyli cały okres pracy z Bergiem, nie było tak ciężkich treningów jak przez tydzień z Czerczesowem - przyznał Bartosz Bereszyński. I dodał, że po pierwszych dniach treningów z Rosjaninem miał jedynie ochotę wrócić do domu, żeby się położyć i odpocząć. Ale to nie miniokres przygotowawczy. W Legii ma tak być zawsze.

- Nie odrabialiśmy zaległości. Praca fizyczna będzie normalnością. Mogą być zdziwieni, gdy jakiś trening będzie lżejszy - wyjaśnił Rosjanin. - Z piłkarzami jest jak z samochodem. Kupujesz mocny silnik, a po mieście może jeździć maksymalnie 50 km/godz. Ale w końcu ten silnik może się przydać.

Czerczesow w ten sposób odpowiada na postulaty dyrektora sportowego Michała Żewłakowa, który uważał, że pod koniec pracy Berga piłkarzom zabrakło sił, jak i Leśnodorskiego, który mówił, że chciałby zobaczyć więcej zaangażowania. Legia ma być dynamiczna i agresywna, Rosjanin chce, by jego piłkarze od początku rzucali się rywalom do gardeł i dominowali do ostatniej sekundy.

Nowy trener przedstawił się jako zwolennik ewolucji, a nie rewolucji, bo "z niej nic dobrego nie ma". W piątek mówił też: "W drużynie jest hierarchia i nie zamierzam jej w tej chwili wywracać", więc na razie większych zmian w składzie nie będzie. Ulubieńcem trenera może stać się Michał Pazdan. Czerczesow chwalił go po meczach Polski ze Szkocją i Irlandią. Opowiadał, że chciał go sprowadzić do Dynama Moskwa, gdzie pracował w poprzednim sezonie.

Bardziej skomplikowana sytuacja była w Lechu z powodu ostatniej pozycji w tabeli. Tam długo nie mogli zdecydować się, co robić, aby z dnia na dzień zacząć grać lepiej. Ostatecznie klub odsunął trenera Macieja Skorżę - ledwie w czerwcu wygrał ligę - po tygodniu narad i negocjacji z innymi szkoleniowcami.

Efekt zawieruchy jest taki, że Jan Urban rozpoczął pracę w poniedziałek, a więc blisko tydzień później niż Czerczesow. Przed sobotnim meczem z Ruchem poprowadził pięć treningów i nie zdąży zmienić taktyki ani nie poprawi dynamiki piłkarzy. Ale za przyczynę pasma szokujących porażek w klubie uznano co innego. Największej naprawy wymagają głowy piłkarzy, i to dlatego w Poznaniu zjawił się Urban, trener znany z luźniejszego podejścia i dużych pokładów optymizmu. Zastosuje swobodniejsze podejście, odciąży głowy piłkarzy, którzy nie wiedzą, dlaczego przegrywają. Na wstępie opowiedział dziennikarzom, z jak wielką presją zmagają się zawodnicy, którzy w czerwcu sięgnęli po tytuł, aby cztery miesiące później kompromitować się na dole tabeli. Wysłał zawodnikom sygnał: "Wiem, przez co przechodzicie. Sam byłem piłkarzem".

I wycofał decyzję Skorży o przesunięciu do rezerw bramkarza Macieja Gostomskiego, z którego zrobiono kozła ofiarnego ostatniej porażki - 2:5 z Cracovią. Drużyna interweniowała u Skorży, ale ten nie chciał zmienić zdania.

Wiceprezes Lecha Piotr Rutkowski liczy też na to, że Urban - były napastnik m.in. Osasuny - potrafi przywrócić skuteczność napastników. I ma nadzieję, że wprowadzi do pierwszego zespołu najzdolniejszych wychowanków akademii, bo udawało mu się to podczas pracy w Legii.

Dzięki Urbanowi na stadionie Lecha podczas konferencji prasowej po raz pierwszy od dawna usłyszano śmiech. - Na początku jest inna atmosfera. Wszyscy fajnie przyjmują choćby katorżnicze treningi. Za chwilę będziemy mówili, że trener jest katem i piłkarze nie mają siły biegać - uśmiecha się Michał Probierz, trener Jagiellonii. - Myślimy, że przyjdzie nowy trener i od razu nauczy piłkarzy fruwać. Nie ma takiej opcji.

Berg w Legii pracował 21 miesięcy, Skorża w Lechu ledwie 13 miesięcy. Czerczesow podpisał kontrakt do czerwca 2017 r., a Urban - do czerwca 2016 r. z opcją przedłużenia.

Stary (zły) Lech, nowe (dobre) [MEMY]

Która drużyna wypadnie lepiej w debiucie nowego trenera?
Więcej o:
Copyright © Agora SA