Ekstraklasa. Legia - Wisła czyli Boże Narodzenie przy Łazienkowskiej

- Wolę się mierzyć z Wisłą niż z Lechem, bo krakowianie starają się grać w piłkę - mówił kilka dni temu Ondrej Duda w ?Przeglądzie Sportowym?. Jego życzenie spełni się w niedzielę o godz. 18 w Warszawie.

Nawet gdy krakowianie są w słabej formie, jak na starcie rundy wiosennej, i tak próbują przejmować inicjatywę. W dodatku we wtorek Franciszka Smudę zastąpił entuzjasta ładnego futbolu - Kazimierz Moskal. Na tle innych ligowych trenerów zawsze wyróżniał się charakterystycznym stylem, chociaż nie brakowało w nim naiwności, a jemu samemu doświadczenia.

Moskal objął Wisłę już po raz trzeci. Ostatnio został zwolniony w marcu 2012 roku, gdy uznano, że preferowany przez niego styl gry nie przynosi punktów. W wielu spotkaniach drużyna miała piłkę przez 70 procent czasu, zdarzało się jej strzelać gole po akcjach złożonych z kilkunastu podań. Ale gdyby utrzymała do końca sezonu ówczesne tempo zdobywania punktów, zajęłaby ledwie 11. miejsce w lidze.

Moskal pracował potem w Niecieczy i GKS Katowice. I przekonań nie zmienił, w obu klubach - niższej ligi - piłkarze wymieniali dużo podań. Po powrocie do Wisły poprowadził ledwie kilka treningów, ale wymagał tego, co kiedyś - szybkiej gry, na jeden lub dwa kontakty. Swój sposób zamierza co najwyżej doskonalić.

Czy Wisła z Moskalem ma szansę obudzić się po fatalnym starcie, w którym zdobyła ledwie punkt w czterech meczach? Gdy jesienią 2011 roku zastąpił Roberta Maaskanta, którego był asystentem, po prostu porozmawiał z piłkarzami i dał im grać tak, jak lubią. Teraz też będzie próbował obudzić u nich radość z gry. Przed wyjazdem do Warszawy jeszcze raz zapewnił o swojej filozofii: "Nie chciałbym zostać źle odebrany, ale przed meczem nigdy nie godzę się na punkt. To byłoby niezgodne z moją wizją futbolu". Czego należy się spodziewać przy Łazienkowskiej? Trzy lata temu po zwolnieniu mówił: - Nie długich podań i wybijania piłki. Uważam, że jedenastu zawodników powinno brać udział w konstruowaniu akcji i wszyscy powinni brać udział w defensywie. Jako piłkarz lubiłem taką grę - podania jak w meczu w hali, gdzie na małej przestrzeni jest dużo kontaktu z piłką. Przecież żeby coś robić z przekonaniem i pasją, to musi to sprawiać przyjemność - mówił w tamtym czasie.

Źródło inspiracji było ewidentne. - Czekam na mecz Barcelony inaczej niż na inny. To jak wyjście do teatru, muszę się przygotować. Mówi się, że dla piłkarza i trenera każdy mecz ma być jak święto, ale spotkanie Barcelony to coś więcej, jak Boże Narodzenie - mawia Moskal. Pytanie, czy piłkarze zdążą szybko przyswoić sobie jego pomysły - w ostatnich meczach też długo trzymali piłkę, ale nic z tego nie wynikało. Powrót Moskala do Wisły może się okazać bardzo bolesny, bo w Warszawie zagra bez lidera defensywy Arkadiusza Głowackiego, który pauzuje za żółte kartki. Gdy w maju ubiegłego roku zabrakło go przy Łazienkowskiej, Wisła poległa 0:5.

Materiały partnerów gazeta.pl Torba Na Ramię Wisła Kraków Adidas Adidas Brazuca Glider F93284 Strój Meczowy Legia Adidas DZ

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.