Ekstraklasa. Ligowcy grają piach. I chcą na plażę

Z wydłużonym sezonem w ekstraklasie nie radzi sobie nikt. Piłkarze, trenerzy, kibice. Drużyny nie potrafią utrzymać formy, a trybuny - nie tylko z powodu kar - świecą pustkami

Polscy piłkarze nagle zaczęli grać często. Częściej niż Hiszpanie, Niemcy, Włosi. Nie zapominajmy, że kluby Primera Division lub Serie A zaczynały sezon po długiej przerwie, a my odpoczywaliśmy ledwie dwa tygodnie - alarmował trener Legii Jan Urban przed wyjazdem na mecz z Lechią. Mistrzowie Polski przegrali 0:2 po dwóch golach z karnych Japończyka Daisuke Matsuiego.

Zespół Urbana w anormalnych warunkach zagrał w Gdańsku 32. spotkanie tej jesieni, licząc ekstraklasę, Ligę Europejską i Puchar Polski. Widać było, że piłkarze z Warszawy mają dość. Z 29-osobowej kadry kontuzji nie leczyli jedynie Tomasz Brzyski i Dominik Furman (grali też w reprezentacji) oraz rezerwowi bramkarze - Wojciech Skaba i Oliwer Wienczatek.

Eksperci są zgodni - także przez kontuzje Legia przeżywa największy sportowy kryzys ostatnich lat, z jedenastu jej jesiennych porażek sześć przypada na ekstraklasę. Liga gra maratony, ale reforma rozgrywek, która zintensyfikowała granie, miała podnieść poziom piłkarzy, a ligę uczynić atrakcyjniejszą. Na razie jest odwrotnie.

Spada też średnia kibiców na trybunach.

Więcej w poniedziałkowej " Gazecie Wyborczej" albo w Magazynie Sport.pl Ekstra

W numerze także m.in.:

- Czy trener Alex Ferguson popełnił błąd, namaszczając na następcę Davida Moyesa? >>

- Atletico Madryt, czyli parszywa jedenastka >>

- Jacek Rutkowski, szef Lecha Poznań, to najcierpliwszy prezes w Polsce >>

- Kim jest szachinszach? Czyli szachowy mistrz Magnus Carlsen? >>

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.