Najwięcej zagrożeń dostrzegła policja, która negatywną opinię wyraziła 27 stycznia. - Od tego czasu nic się nie zmieniło - usłyszeliśmy od podkom. Joanny Węgrzyniak z południowopraskiej policji. Nie sposób wymienić listy niedociągnięć, jakie wskazała. Zacytujmy więc podsumowanie: "Na podstawie lustracji obiektu przeprowadzonej 26 stycznia należy stwierdzić, że Stadion Narodowy w Warszawie jest w dalszym ciągu placem budowy".
Jednak największym problemem dla mundurowych jest brak gwarancji, że uda się skutecznie rozdzielić zwaśnionych kibiców obu drużyn. Ekstraklasa S.A. uznała, że wystarczy, by zasiedli na przeciwległych krańcach trybun, w sektorach za bramkami. Zdaniem policji to jednak za mało, bo stadion jest tak zbudowany, że można bez problemu przemieszczać się między sektorami. Prezes Narodowego Centrum Sportu Rafał Kapler przekonywał, że tego nie da się zmienić, bo obiekt z założenia ma być "otwarty".
- To świetny stadion na mecze międzynarodowe, bo gromadzą zupełnie inną publiczność niż spotkania ligowych drużyn - komentują to policjanci. - Oczywiście trzeba go przetestować przed Euro 2012, ale dlaczego w warunkach ekstremalnych? - pytają.
Władze stolicy nie wyraziły zgody na przeprowadzenie meczu o piłkarski Superpuchar na Stadionie Narodowym - poinformowała w piątek dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu m.st. Warszawy Ewa Gawor.
Władze Ekstraklasy SA zapowiedziały odwołanie od decyzji podjętej przez warszawski ratusz. Jego zdaniem Stadion Narodowy nie jest jeszcze gotowy na organizację meczu o Superpuchar. Ekstraklasa tymczasem jest przekonana, że mecz jednak się odbędzie , tak przynajmniej w nieoficjalnych rozmowach zapewnia Andrzej Rusko - szef spółki organizującej rozgrywki polskiej ligi.
Nie będzie meczu na Narodowym - więcej na Warszawa.Gazeta.pl ?