Czesław Michniewicz w lutym 2009 r. (po zarzutach korupcyjnych dla trzech piłkarzy Lecha za mecze, w których trenerem poznaniaków był właśnie Michniewicz) dobrowolnie zgłosił się do prokuratury we Wrocławiu i złożył wyjaśnienia. Później media ujawniły, że śledczy odkryli w jego telefonie 711 połączeń z "Fryzjerem", hersztem mafii ustawiającej mecze. Michniewicz nigdy nie dostał ani jednego zarzutu.
Maciej Szczęsny: Był dowodem uznania w formie nawiązujacej do przypadku Cristiano Ronaldo, który na całym świecie rozpoznawany jest jako CR 7. Pomyślałem, że ponieważ o Cześku media piszą, że miał w krótkim czasie 711 połączeń z Fryzjerem, a niedawno dostał kolejny angaż w klubie ekstraklasy - to w takim razie powinien stać się takim naszym CM 711. Uważam, że zasługuje, bo to rzeczywiście duża sztuka rozmawiać z "Fryzjerem" tak często i ani razu o futbolu - jak sam to wyjaśniał.
- Nic takiego nie miałem na myśli. Gdyby jednak rozmawiał z "Fryzjerem" o piłce, można by się było ewentualnie zastanowić nad jakimś zakazem, czymś takim, nie wiem. Ale skoro wykazał się tak wielkim charakterem, że gadał z nim częściej niż z żoną i nigdy nie poruszyli tematu piłkarskiego - to ja postanowiłem go uhonorować.
- Nie. Dałem mu koszulkę oraz wyraziłem podziw dla jego hartu ducha plus nadzieję, że już nigdy nie będzie musiał dzwonić do "Fryzjera".
- Zaskoczył mnie. Przyjął prezent uśmiechnięty od ucha do ucha. Powiedział, że się nie spodziewał i że się bardzo cieszy. Już nie pamiętam, ale chyba nawet użył słowa "cool" czy "szok", coś takiego. Muszę przyznać, że myślałem, że go przytka, a to mnie przytkało.
- To prawda. Sądziłem, że niespecjalnie zadowolony Czesiek będzie oczekiwał wyjaśnień, a tymczasem potrafił mężnie się znaleźć w tej sytuacji.
- Ależ ja w ogóle nie oceniam, czy zachował się dla siebie najlepiej, czy najgorzej. Powtarzam: jeśli PZPN go nie zawiesza, a kluby dają mu angaże, to i ja doceniam, że nigdy nie rozmawiał z "Fryzjerem" o piłce. Gdybym ja miał tyle połączeń z "Fryzjerem", nie wiem, czy nie uległbym pokusie zahaczenia o futbol.
- Jestem tym zdziwiony. Tylko tyle.
- Te zdarzenia nie mają ze sobą nic wspólnego. Moja ówczesna wypowiedź nie jest jedyną, którą można przytaczać, chcąc dowiedzieć się, kim był "Fryzjer". Ta wiedza jest powszechna i niezależna ani od tamtych słów, ani od wręczenia koszulki Cześkowi. Na marginesie - wtedy panowie nie musieli się kontaktować telefonicznie. Mogli na przykład wybrać się razem na kawę. Choć z drugiej strony może to jest w ogóle znajomość wyłącznie telefoniczna. Naprawdę nie wiem.
- Wciąż się nie rozumiemy. Przecież nie dałem Cześkowi koszulki w związku z aferą korupcyjną, ale w dowód uznania, że potrafił tyle czasu przegadać z "Fryzjerem" nie o futbolu. Poza tym moja znajomość z Cześkiem jest znacznie dłuższa niż z innymi, nie śledzę szczegółowo informacji o wszystkich piłkarzach i trenerach oraz nie jestem świętym Mikołajem, żeby wszystkich obdarowywać.
- Nie czuję się na siłach. Koszulka dla Cześka była akcją bardzo spontaniczną.
- Proszę mnie nie wkręcać, ja jestem tylko pełen podziwu dla Cześka. Za co - mówiłem już kilka razy. A na marginesie, o ile wiem, Korona odpokutowała swoją karę. W Amice też pracowałem, ale dopiero wtedy, kiedy nie było już tam "Fryzjera". Zawsze robię wszystko, by wiedzieć, że klub, w którym zaczynam robotę, żadnych złych praktyk już nie stosuje. Media też podały niejedną fałszywą informację, a dziennikarze mimo wszystko się w nich zatrudniają.
- Szczęśliwie jestem wolny od takich rozterek, Wojtek gra w Arsenalu i nic nie wskazuje na to, że miałby wrócić do Polski. Jeśli pytanie dotyczy warsztatu trenerskiego, to obawiam się, że Wojtek ćwiczy dziś pod okiem nie gorszego szkoleniowca. Ale jeśli chodzi o liczbę połączeń telefonicznych z "Fryzjerem", to rzeczywiście Arsene Wenger wypada znacznie słabiej od Czesława Michniewicza.
Od 77 lat nikt tak w Polsce nie strzelał czyli osiem goli Rudniewa ?
Ligowy Kubuś Puchatek i inni - o nich będzie głośno w tym sezonie