W pierwszej części wywiadu Kowalczyk skomentował ostatnie występy reprezentacji Polski. - Tego z Mołdawią w ogóle nie biorę pod uwagę. Z czternastu zawodników, którzy w nim zagrali, może dwóch będzie liczyło się w powołaniach na Euro. [...] - ocenił grę reprezentantów występujących na co dzień w Ekstraklasie były piłkarz Legii Warszawa.
Jego zdaniem spotkania pokroju tego z Mołdawią, są wyłącznie ukłonem selekcjonera w stronę menadżerów, a głównym ich celem jest podbicie ceny piłkarzy występujących w rodzimej lidze. - To darmowa promocja. Menadżerowie zarobią trochę więcej.[...]Każdy z selekcjonerów powoływał zawodników, którzy nie powinni mieć miejsca w kadrze - stwierdził Kowalczyk.
Zapytany o często sprzeczne wypowiedzi selekcjonera i niekonsekwencję, "Kowal" powiedział: - Każdą swoją myśl sam obala. Sam sobie zaprzecza. To jest najbardziej denerwujące, bo nie wiadomo, czy brać jego słowa na poważnie.[...]twierdził, że zamieszani w korupcję nie będą powoływani. Gdyby był prawdomówny, to Piszczka już by w tej kadrze nie było.
- Z Norwegią zagrał już trzon drużyny na Euro, ale mecz był słaby. Jeden z najsłabszych w dorobku Franciszka Smudy. Oddaliśmy jeden celny strzał, nie skonstruowaliśmy żadnej składnej akcji. Nawet kontry nam nie wychodziły - stwierdził 39-letni napastnik.
Wspomniany przez Kowalczyka trzon kadry na mistrzostwa Europy w 2012 roku, to : - Trzech piłkarzy Borussi, Matuszczyk, Obraniak, Boenisch, Murawski. Plus tych dwóch, co czekają na paszporty.
Jednak zdaniem byłego piłkarza Legii Arboleda, który załatwia formalności związane z nadaniem mu polskiego obywatelstwa, wcale reprezentacji nie jest potrzebny. Powód? - Przecież reprezentacja nie kończy się na Euro. Po turnieju przyjdzie trener i co zastanie? Arboleda będzie miał 33 lata.[...] Opowieści, że on jest u nas piąty rok, a jego dzieci uczą się w polskich szkołach nic nie znaczą. Zobaczycie, że po zakończeniu kariery wróci do Kolumbii.
Druga część rozmowy dotyczyła byłego klubu Kowalczyka, czyli Legii Warszawy. Zdaniem napastnika, który w jej barwach zdobył w lidze 51 goli, główną bolączką przy Łazienkowskiej jest zarządzanie klubem. - Zarządzanie jest amatroskie. I nikt nie uczy się tam na własnych błędach, powiela się je już od siedmiu lat, gdy ITI weszło do klubu. - stwierdził były reprezentant Polski.
Transferowy impas Legii Warszawa