Prezes Borussii: Lewandowski będzie rezerwowym

- Polacy do zespołu pasują idealnie, jesteśmy z nich dumni, ale trzech nam wystarczy. Wiem, że w Polsce jest wielu ciekawych graczy, ale tych najciekawszych mamy już u siebie - mówi Sport.pl Hans-Joachim Watzke.

Sport.pl na Facebooku! Sprawdź nas ?

W ostatnim meczu Borussi Dortmund (5:0 z Kaiserslautern) zagrało trzech reprezentantów Polski - Jakub Bałszczykowski, Łukasz Piszczek (obaj od początku) i Robert Lewandowski (od 69 minuty). Ten ostatni strzelił piątego gola po zagraniu Błaszczykowskiego.

Paweł Rzekanowski: I Borussia, i jej polscy zawodnicy grają lepiej, niż przypuszczano w Dortmundzie. Zaskoczenie?

Hans-Joachim Watzke: To dla mnie żadna niespodzianka. Nam chodziło o to, by stworzyć zespół przyszłościowy, na lata. Już teraz gra tak, jakbyśmy tego chcieli, a Polacy do zespołu pasują idealnie. Po tym, gdy wygraliśmy w derbach z Schalke i rozgromiliśmy Kaiserslautern, jesteśmy naprawdę dumni zarówno z Kuby Błaszczykowskiego, Roberta Lewandowskiego i Łukasza Piszczka, jak i całej drużyny.

Lewandowski jest jokerem, strzelił dwa gole, choć od początku sezonu był na boisku tylko 88 minut. Dlaczego tak mało?

- Robert jest świetnym, mądrym graczem, ale przed nim jeszcze wiele czasu, by grać więcej. To nie musi się stać już teraz, w tym sezonie. Jego jedynym problemem jest pozycja. Mamy na niej Barriosa i Kagawę. Na razie to oni będą grać więcej.

W czym Lewandowski im ustępuje?

- Barrios w Bundeslidze i pucharach zdobył już siedem bramek. Kagawa ma równie doskonałe wejście w sezon. Robert wchodzi na boisko wtedy, gdy któryś z nich jest zmęczony. To bardzo ważna rola: świetnie sprawdza się, kiedy może wykorzystać swoje atuty w końcówkach meczów, kiedy rywale mogą być zmęczeni. Robert ma wszystko, czego potrzebuje ofensywny gracz - potrafi stworzyć zagrożenie pod bramką także wtedy, kiedy nie gra długo. To niezwykle cenna cecha.

Myślę, że jego rola w drużynie będzie stopniowo rosła. Chcę, by z roku na rok stawał się coraz ważniejszym zawodnikiem Borussii.

Lewandowski akceptuje tę nieco marginalną rolę w drużynie?

- Oczywiście, że nie jest z tego powodu szczęśliwy, ale akceptuje takie rozwiązanie. To pokazuje, jak dobrze jest przygotowany do zawodowego futbolu pod względem mentalnym.

Wiem, że dla Polski to gracz bardzo ważny w kontekście mistrzostw Europy. Ale nie zapominajcie o jednym: on ma dopiero 21 lat! Nie chcemy go eksploatować ponad miarę. Zespół skonstruowaliśmy tak, by nie było takiego ryzyka.

Borussia ma kłopot bogactwa: zbyt wielu dobrych, ofensywnych zawodników.

- Nie sądzę, by tak było.

Na ławce rezerwowych są piłkarze, którzy mogliby w innych klubach regularnie grać w podstawowym składzie - Lewandowski, Mario Goetze. Za chwilę gotowy do gry będzie Mohamed Zidan, który rok temu był gwiazdą ataku Borussii. To nie jest zbyt wielu?

- Nie.

Czy możliwe, że Borussia zimą rozstanie się z którymś z napastników?

- Mamy teraz ponad 20 dobrych piłkarzy. Być może dwóch zimą odejdzie z klubu. Ale podkreślam: jesteśmy w takiej sytuacji, że potrzebujemy szerokiej kadry.

Teraz Borussia gra bez Sebastiana Kehla, Dede, Zidana. Jeśli wrócą do składu, konkurencja o miejsca będzie jeszcze większa. To często psuje atmosferę w klubie.

- Wszystko mamy pod kontrolą. Każdy w zespole zna swoje miejsce i zadania. Jürgen Klopp jest mądrym, ale silnym i zdecydowanym trenerem - nie dopuści do tego, by ktoś, kto będzie grał mniej, wprowadzał złą atmosferę. Wiem, że mamy graczy z wielkimi ambicjami i wyjątkowym charakterem, ale muszą się podporządkować naszym planom.

Przed rozpoczęciem tego sezonu Klopp powiedział, że Błaszczykowski poczuje się pewniej, kiedy będzie miał obok innych polskich graczy. Miał rację?

- Kuba był kontuzjowany, ale wrócił szybko do formy i gra świetnie, ale raczej dlatego, że na tej samej pozycji co Kuba jest w drużynie młody świetnie zapowiadający się Goetze. Błaszczykowski chce udowodnić, że jest lepszym skrzydłowym. Mówię to też w kontekście Lewandowskiego. Jesteśmy w komfortowej sytuacji. Mamy idealną rywalizację w drużynie.

Dortmundzki system motywacyjny?

- Można to tak nazwać.

Jest pan zainteresowany kolejnymi piłkarzami z Polski?

- Trzech nam wystarczy. To kwestia mentalności, dobra całej drużyny. Nie chcielibyśmy, by jakaś nacja - proszę mnie źle nie zrozumieć - zdominowała drużynę. Trzech piłkarzy z Polski to dla nas najlepsze rozwiązanie. Wolimy mieć trzech, ale takich jak teraz - wartościowych, ważnych - niż pięciu, ale o dużo mniejszym znaczeniu. Wiem, że w Polsce jest wielu ciekawych graczy, ale tych najciekawszych z waszego kraju mamy już u siebie.

Niemcy zachwyceni młodą Borussią ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA