Rozmowę z Peszką opublikował Przegląd Sportowy. - Nie było żadnej alkoholowej libacji. Owszem, spotkałem na korytarzu hotelowym Jacka Zielińskiego, gdy wracałem do swojego pokoju, ale nie było między nami żadnej awantury. Wymieniliśmy parę zdań i tyle - opowiada lechita i zaprzecza, by był pijany. - Nie przeczę, że wypiłem jakieś piwo, jednak po ciężkim meczu, do kolacji... Cóż w tym złego?
Peszko sugeruje, że nie imprezował jedynie w dwójkę z Maciejem Iwańskim. - W przeciwieństwie do innych osób które mediom sprzedały tego newsa, nie chcę i nie mogę opowiadać o wszystkich szczegółach. Wspomnę tylko o jednym: czy naprawdę sądzi pan, że poza swoim pokojem w nocy przebywałem tylko ja i Maciek Iwański? Tego wątku nie będę jednak rozwijać. Zostałem przyłapany ja i teraz ponoszę tego konsekwencje. Trudno, jakoś to przeżyję - mówi dziennikarzowi PS.
Cała rozmowa - tutaj
Będzie amnestia dla Peszki? Smuda twierdzi, że nie
A Lech ma na głowie ''inne sprawy''